Według „Pulsu Biznesu” PGE może być zainteresowane przejęciem kontrolowanego przez Leipziger Stadtwerke Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
Gazeta przypomina, że opublikowana w grudniu strategia PGE obejmuje plany zakupów sieci ciepłowniczych tam, gdzie grupa posiada już elektrociepłownie. Dotyczy to więc przede wszystkim Gdańska, Gdyni i Szczecina. W Gdańsku sieć należy do GPEC, w Gdyni do komunalnej spółki OPEC, a w Szczecinie do Szczecińskiej Energetyki Cieplnej kontrolowanej przez E.ON. Strategia PGE EC przewiduje, że budżet na przejęcia wyniesie ok. 3 mld zł.
Prawie 83 proc. udziałów GPEC należy do Leipziger Stadtwerke, a ponad 17 proc. do miasta Gdańsk. Spółka posiada ponad 750 km sieci ciepłowniczej w Gdańsku i Sopocie. Posiada też aktywa w Tczewie i Starogardzie Gdańskim, a w zeszłym roku przejęła prywatyzowaną przez samorząd spółkę w Pelplinie. Interesuje się też kolejnymi przejęciami na Pomorzu. Z wstępnych danych wynika, że grupa miała w ubiegłym roku przychody rzędu 500 mln zł i ponad 64 mln zł zysku netto.
Sami przedstawiciele GPEC enigmatycznie wypowiadają się o potencjalnym przejęciu spółki przez PGE. – Jesteśmy przyzwyczajeni do plotek o tym, że nas sprzedają albo my kogoś kupujemy. Nie zajmujemy się plotkami, tylko pracą – powiedzieli cytowani przez „Puls Biznesu” Anna Jakób i Marcin Lewandowski, członkowie zarządu GPEC.
Gazeta zwraca uwagę, że PGE trudniej może być przejąć ciepłownicze spółki w Gdyni i w Szczecinie. Jeszcze wiosną 2017 r. przedstawiciele gmin, które kontrolują OPEC, odrzucali możliwość wprowadzenia inwestora. Z kolei w Szczecinie ze względu na opór związków zawodowych elektrociepłownia Szczecin nie została włączona do spółki PGE Energia Ciepła – przypomina „Puls Biznesu”.
Puls Biznesu/CIRE.pl