Od dłuższego czasu wiadomo, że Arabia Saudyjska zamierza przeprowadzić IPO swojej perły w koronie, czyli spółki Aramco. Debiut ma szansę być największym w historii, ale do jego przeprowadzenia potrzebna jest odpowiednia cena ropy, by uzyskać jak najkorzystniejszą wycenę spółki. Przez długi czas analitycy sądzili, że królestwu zależy na cenie zbliżonej do 60 dolarów za baryłkę, ale ostatnie źródła wskazują na cenę rzędu 70 dolarów, a osiągnąć ją powinny kontrakty długoterminowe, a nie te z natychmiastowym terminem dostawy – pisze Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Oznacza to, że debiut może się oddalać w czasie, gdyż aktualnie ceny w kontraktach na marzec 2019 roku kwotowane są ok. 10 dolarów poniżej wspomnianego celu. Jest to informacja o tyle ważna, że wiele z ostatnich działań Arabii Saudyjskiej jest przynajmniej częściowym wynikiem przygotowań do debiutu spółki Aramco. Między innymi cięcie produkcji kartelu OPEC w ramach porozumienia z Rosją. Główną przeszkodą na drodze do wyższej ceny ropy jest rosnące wydobycie w USA. Piątkowe dane wskazały na czwarty z rzędu tygodniowy wzrost ilości szybów wiertniczych. Tym razem ich liczba wzrosła o 7 do 798, podczas gdy rok temu nie przekraczała 600. Ten wzrost podaży tłumi zwyżki cen ropy, które na początku tygodnia wspiera dobry sentyment na parkietach oraz konflikt na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael zagroził działaniami skierowanymi bezpośrednio wobec Iranu, a nie tylko jego sprzymierzeńców.