Początek nowego tygodnia na rynku ropy naftowej upływa w cieniu oczekiwań związanych z rozpoczynającą się właśnie tygodniową konferencją CERAWeek, odbywającą się w amerykańskim mieście Houston w stanie Teksas. Na konferencji spotkają się kluczowe osobistości rynku naftowego na świecie, w tym ministrowie krajów produkujących ropę naftową, przedstawiciele spółek działających w branży naftowej, a nawet zarządzający funduszami, angażującymi kapitał m.in. na rynku energii – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.
Komentarze z CERAWeek mogą okazać się ważne dla kształtowania się notowań ropy naftowej. Ze szczególnym zainteresowaniem śledzone będą wypowiedzi dotyczące potencjalnej kontynuacji współpracy producentów ropy od 2019 r., czyli po zakończeniu obowiązywania obecnego porozumienia naftowego. Póki co pojawiły się w weekend jedynie lakoniczne wypowiedzi ze strony prezesa OPEC i jednocześnie ministra ds. ropy naftowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Suhaila Mohammeda al-Mazrouei. Powiedział on, że na tym etapie kraje OPEC nie rozmawiały jeszcze na temat przedłużenia współpracy, ale cały czas mają one na uwadze kwestię kontroli globalnej podaży ropy naftowej.
Tymczasem w międzyczasie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE; International Energy Agency, IEA) opublikowała raport, w którym podniosła prognozy produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według tej instytucji, wzrost ten będzie powiązany z dynamicznym wzrostem wydobycia ropy naftowej z łupków, wypełniającym z nawiązką lukę związaną z mniejszą produkcją ropy naftowej z konwencjonalnych źródeł. W opinii MAE, produkcja ropy w USA wzrośnie o 2,7 mln baryłek dziennie do poziomu 12,1 mln baryłek dziennie do roku 2023. Wcześniejsze prognozy tej instytucji zakładały wzrost o 1,4 mln baryłek do roku 2022.
DM BOŚ