Ropa przebiła 70 dolarów za baryłkę Brent po przemowie ministra energii Arabii Saudyjskiej, który zapowiedział przedłużenie porozumienia naftowego do 2019 roku.
Nadzieja Arabii Saudyjskiej
Obecnie układ obowiązuje do końca 2018 roku i zakłada skoordynowaną redukcję wydobycia o w sumie 1,8 mln baryłek dziennie. Podpisali się pod nim producenci z kartelu OPEC i jedenastu producentów spoza organizacji, w tym Rosja. Chociaż minister Khalid Al-Falih jest przekonany o tym, że porozumienie zostanie przedłużone, to Rosjanie sygnalizują gotowość do stopniowego wycofania z układu po jego zakończeniu z końcem 2018 roku.
BiznesAlert.pl pisał o tym, że dla Arabii ropa powyżej 70 dolarów za baryłkę to gwarancja lepszej ceny akcji w prywatyzacji Saudi Aramco planowanej na 2019 rok. Dla Rosjan, którzy zapisali w budżecie minimalną, średnią cenę baryłki na poziomie 40 dolarów, nie jest to konieczne. Za to problemem pozostaje konkurencja z USA, która dzięki droższej ropie zwiększa wydobycie.
Co dalej z porozumieniem naftowym?
W czerwcu ma dojść do konsultacji grupy OPEC+, czyli udziałowców porozumienia naftowego, w trakcie których ma zostać ustalony dalszy model działania. Według ministerstwa energetyki Rosji w drugiej połowie 2018 roku dojdzie do zrównoważenia cen ropy na rynku, co było celem porozumienia. Chociaż Arabia liczy na jego przedłużenie, to Rosjanie mogą nie włączyć się w dalszy trud. Miałoby to wpływ na ceny baryłki. Na razie windują ją nadzieje na przedłużenie układu.
Smaku rywalizacji dodaje fakt, że w styczniu 2018 roku Rosja wyprzedziła Arabię Saudyjską w wydobyciu ropy naftowej. Wyniosło ono 10,53 mln baryłek i było o 5,5 procent wyższe od notowanego w Arabii. W rozmowie z telewizją Bloomberg minister energetyki Aleksander Nowak otwarcie przyznał, że jego kraj rozważy wycofanie się z porozumienia naftowego do końca roku.
Wiedomosti/Bloomberg/Neft Rosii/Wojciech Jakóbik