Alert

Sobolewski: Atom będzie kosztować 40-70 miliardów złotych

Elektrownia jądrowa w Cattenom. Fot. Wikipedia

Elektrownia jądrowa w Cattenom. Luksemburg nie posiada własnej, ale importuje energię elektryczną m.in. z Cattenom. Fot. Wikipedia

Koszt budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w zależności od jej mocy szacowany jest na 40-70 mld zł – poinformował Józef Sobolewski, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w ministerstwie energii. Lokalizacja elektrowni powinna być znana na przełomie 2019/2020 roku.

„Nasze założenie jest takie, że koszt budowy pierwszego bloku w przeliczeniu na jeden megawat to będzie około 15 mln zł, czyli około 15 mld zł za 1.000 MW. Oczywiście to zależy od wielu czynników, ale tak mniej więcej się w sektorze ustaliło. Zgodnie np. z brytyjskimi standardami następny blok to koszt niższy o 20 proc., a każdy kolejny w tej samej lokalizacji to kolejne 20 proc. mniej. Oznacza to, że nasza pierwsza elektrownia w zależności od tego czy będzie miała 3.000 czy 4.500 MW to będzie koszt w granicach 40-70 mld zł” – powiedział dziennikarzom dyrektor Sobolewski w kuluarach Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach.

„Rozpiętość cen na rynku w tej chwili jest bardzo duża. Ceny te dla mnie czasami wydają się niestety wyssane z palca i mają za zadanie zniechęcić nas do tego projektu” – dodał. Sobolewski zakłada, że pierwszy blok zostanie zbudowany ze środków polskich, natomiast na kolejnych etapach do inwestycji mogą zostać włączeni inwestorzy zagraniczni.

„Inwestycję zamierzamy zacząć z własnych środków, bo w naszej ocenie jest to najskuteczniejsza metoda. Gdy zbudujemy pierwszy blok z naszych środków to do drugiego będziemy mieli już dużą kolejkę chętnych. Pierwsza elektrownia jądrowa to będzie kilka bloków, poza tym może potrzebujemy kilka elektrowni i wtedy będziemy chcieli, żeby inni w tym partycypowali. Jeśli to będzie korzystniejsze ekonomicznie z punktu widzenia państwa, to dlaczego nie” – powiedział dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w ministerstwie energii.

Dyrektor Sobolewski zakłada, że środki własne konieczne do wybudowania elektrowni jądrowej nie będą pochodziły z budżetu państwa, ale np. z kredytów bankowych zaciągniętych przez spółki. „Zakładamy, że przy budowie elektrowni jądrowej będzie zwykła spłata kredytów w przeciągu jakiegoś okresu. Sektor bankowy lubi terminy do 20 lat, dlatego spłaca się to w tym czasie, chyba że można pomyśleć o zrolowaniu emisji i wtedy dochodzą jeszcze koszty kapitałowe” – powiedział.

Sobolewski poinformował, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to ostateczny wybór lokalizacji elektrowni jądrowej w wariancie optymistycznym może nastąpić pod koniec 2019 roku, a w wariancie pesymistycznym na początku 2020 roku. Obecnie ministerstwo energii rozważa jedną z dwóch lokalizacji: Żarnowiec oraz Lubiatowo-Kopalino.

Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w ME poinformował także, że w ciągu dwóch miesięcy pod obrady Rady Ministrów trafi aktualizacja programu rozwoju polskiej energetyki jądrowej. „To będzie pewien ogólny model, natomiast szczegóły zapewne będą jeszcze długo dyskutowane i wyjaśniane” – zaznaczył.

Polska Agencja Prasowa


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X