Tempo zamykania elektrowni węglowych wzrasta szybciej niż przewidywali eksperci. Zeszłoroczne ekspertyzy nie przewidywały, że zmiany w amerykańskiej strukturze energetycznej będą postępować tak szybko. Na konferencji American Wind Energy Association’s Windpower 2018 potwierdzono, że miejsce elektrowni węglowych zajmują te wiatrowe, słoneczne czy gazowe.
Bruce Hamilton, dyrektor w amerykańskim gigancie usług profesjonalnych, firmie Navigant, uważa, że główną przyczyną postępującego odchodzenia od energetyki węglowej jest spadek popytu na węgiel w krajowej energetyce. Według wyliczeń Navigant, w ciągu najbliższej dekady sektor węglowy wyprodukuje o 73 gigawaty energii mniej niż dotychczas – głównie z uwagi na inne, alternatywne źródła pozyskiwania energii. “To dwa razy więcej niż przewidywaliśmy rok temu i więcej niż przed dwoma laty, kiedy dyskutowano o programie Clean Power Plan (wzmacniającego OZE – Odnawialne Źródła Energii)” – zauważa Hamilton.
Hamilton zauważa także istotny trend, który powoduje, że węgiel na całym świecie będzie miał coraz trudniej. Koszty związane z eksploatacją węgla i jego późniejszym spalaniem wzrastają, podczas gdy OZE tanieją, stając się bardziej konkurencyjnymi na rynku energetycznym. Dodajmy, że Navigant należy do zachowawczych analityków. Wiele firm, na przykład takich jak IHS Markit, wieszczy jeszcze szybszy upadek energetyki węglowej. Związane może to być z boomem na OZE i jednoczesnym boomem na gaz ziemny.
Dan Shreve z MAKE Consulting wskazuje, że następuje swoista zmiana warty w “standardowych” paliwach energetycznych. Miejsce węgla zajmuje gaz ziemny, który może w prosty sposób zagospodarować lukę pozostawioną na rynku energetycznym przez spadające znaczenie energetyki węglowej. Zwłaszcza, że “okresowość” odnawialnych źródeł energii może być łatwo rekompensowana przez gazową alternatywę, co stanowi o komplementarności amerykańskiego systemu energetycznego we wschodzącym kształcie.