Ostatnie lata dla lądowej energetyki wiatrowej były ,,suche”. Poważne problemy finansowe , z którymi do dzisiaj się borykają inwestorzy farm wiatrowych na lądzie, nabierają w tym roku pozytywnego aspektu. Szczególnie ze względu na ustawę o odnawialnych źródłach energii – powiedział, w trakcie odbywającego się w Gdyni Forum Wizja Rozwoju, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, Janusz Gajowiecki.
Jego zdaniem przyszłość będzie zależała od stabilnych źródeł energii odnawialnej. – Nie tylko wiatr, ale i słońce. Są to źródła zmienne, które są dzisiaj w dużej mierze prognozowalne na świecie i są także w Polsce dobrze zarządzalne – mówił.
Przypomniał, że moc zainstalowana w OZE w Polsce wynosi 10 000 MW z czego 6 000 MW znajduje się w generacji wiatrowej. Dla porównania, moce w elektrowniach systemowych wynoszą 30 000 MW. – Jeżeli spojrzymy na 2017 rok, to maksymalne zapotrzebowanie w systemie to ok. 25 000 MW. Co oznacza, że dzisiejsze 10 000 MW z OZE, gdy świeci słońce i wieje wiatr, stanowiły one istotną część zapotrzebowania na energię elektryczną w kraju. Takie sytuacje miały już miejsce. PSE nie miały wówczas problemu, aby ta energia mogła być dostarczana – mówił prezes PSEW.
W tym kontekście stwierdził, że zmienia się podejście do systemu energetycznego. – System będzie się zmieniał i podążał w kierunku coraz większego wykorzystania mocy ze źródeł zmiennych. Bardzo pomogła technologia, która cały czas się rozwija. Dzisiaj nawet ustawy nie są w stanie za nimi nadążyć – powiedział prezes PSEW.
W tym kontekście podkreślił, że dzięki postępowi technologicznemu spadły koszty technologii OZE. – W latach 2014-2015 cena MWh za energię z morskich farm wiatrowych w Europie oscylowała na poziomie 150-180 euro/MWh. W tym roku mamy aukcje, w których cena osiąga poziom 50-60 euro. To znaczący spadek – mówił Gajowiecki.