W Polsce jest potrzebna jedna, może kilka dużych biorafinerii, które przerabiałyby nadwyżki zboża. O takich inwestycjach rozmawiam m.in. z PKN Orlen – poinformował w poniedziałek szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Zdaniem ministra w Polsce w ciągu kilku najbliższych lat powinno się zainwestować w biorafinerie, które przerabiałyby nadwyżki zbóż na bioetanol.
„Już takie rozmowy prowadzę m.in. z Orlenem, dużym operatorem potrzebującym bioetanolu, czyli tego spirytusu, który jest dodawany do paliw, do benzyny. W Polsce jest potrzebna jedna, może kilka dużych biorafinerii, które przerabiałyby nadwyżki zboża” – powiedział Ardanowski na antenie Polskiego Radia 24.
Zwrócił uwagę, że to mogłoby rozwiązać m.in. problem napływającego do Polski taniego ukraińskiego zboża. Przypomniał, że Ukraina sprowadza do UE ok. 1,6 mln ton zboża rocznie, z czego zdecydowana większość zostaje w naszym kraju. Minister dodał, że oprócz produkcji bioetanolu w takim procesie powstaje też wysokobiałkowa pasza, która mogłaby stanowić alternatywę dla sprowadzanej śruty sojowej.
Pod koniec lipca br. Orlen poinformował w komunikacie, że rozważa budowę w Jedliczu instalacji do produkcji bioetanolu II generacji.
„Inwestycja w zakładzie w Jedliczu ułatwi nam spełnienie restrykcyjnych wymagań europejskich w zakresie udziału energii odnawialnej w transporcie. Co istotne do produkcji zostaną użyte surowce niespożywcze, głównie słoma od miejscowych rolników” – wskazywał, cytowany w komunikacie, prezes Orlenu Daniel Obajtek. Rozważana w zakładzie w Jedliczu inwestycja ma na celu przerób przede wszystkim słomy w biopaliwa II generacji. Projekt znajduje się obecnie we wstępnej fazie projektowej. Trwają analizy dotyczące m.in. pozyskania dostawcy technologii. Orlen podał, że zgodnie z założeniami wydajność instalacji w zakładzie w Jedliczu mogłaby sięgnąć ok. 25 tys. ton rocznie.
Polska Agencja Prasowa