Rosja zamierza obarczyć odpowiedzialnością za skażenie radiacyjne wody na okupowanych przez siebie terytoriach w Donbasie ,,ukraińskich sabotażystów” – uważa wiceprzewodniczący ukraińskiego Frontu Ludowego, powołując się na fałszywe informacje rozpowszechniane przez propagandę Kremla.
Polityk zwrócił uwagę, że rosyjskie media coraz częściej mówią o danych, które zostały rzekomo pozyskane przez CyberBerkut o planach Ukrainy dotyczących przeprowadzania sabotażu w Donbasie. Według rosyjskiego kanału TSN ukraińskie siły specjalne mają dysponować pojemnikiem z odpadami radioaktywnymi, który ma pochodzić ze składowiska w Żytomierzu i posłużyć do zatrucia wody w Donbasie.
Działania rosyjskiej telewizji Tymczuk określił mianem ,,idiotycznych i głupich fake news rozpowszechnianych przez FSB”. Jak zauważył ukraiński polityk nikt nie jest w stanie potwierdzić autentyczności rzekomo ujawnionych dokumentów, a tekst TSN został napisany w interesie rosyjskich służb.
Przypomniał również, że składowisko w Żytomierzu zostało zlikwidowane w styczniu 2017 roku. Jednak według polityka sytuacja jest poważna tym bardziej, że pod kontrolą separatystów znajduje się kopalnia Junkom, która w czasach Związku Radzieckiego służyła do testów jądrowych. Niezbędne jest regularne odprowadzanie wody z kopalni, podczas gdy separatyści tego nie robią. Sprawę na poziomie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE podniósł ukraiński minister środowiska Ostap Semerak.
Piotr Stępiński