– Jastrzębska Spółka Węglowa dysponuje już pierwszą stacją ładowania pojazdów elektrycznych. Kolejnym krokiem jest wodór – powiedział prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Daniel Ozon, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Na grudniową konferencję klimatyczną w Katowicach chcemy ściągnąć mobilną stację ładowania pojazdów wodorowych. Wypożyczymy od firmy Ursus Bus jeden autobus o napędzie wodorowym tak, aby móc wozić gości konferencji takim pojazdem między Katowicami a naszymi zakładami, w których będziemy pokazywać nad czym obecnie pracujemy w kwestii wykorzystania metanu – powiedział prezes Ozon w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.
Na świecie jest 350 stacji wodorowych, w Europie – 150, a w Polsce nie ma żadnej. Poza Polską ich ilość rośnie, a ten kraj wciąż jest białą plamą na wodorowej mapie Europy. – Należy rozpocząć od transportu publicznego, aby pokazać możliwości wodoru, zanim trafią do sprzedaży wodorowe pojazdy osobowe. Razem ze śląskimi metropoliami z wykorzystaniem naszych zakładów koksowniczych staramy się stać się producentem czystego wodoru. Jesteśmy w stanie zasilić takim paliwem około 700- 900 autobusów na Śląsku – powiedział.
Pytany o cenę wodoru powiedział, że będzie on konkurencyjny do benzyny czy diesela. – Nasze zakłady są zlokalizowane w Dąbrowie Górniczej i na Śląsku i dlatego też te stacje do zasilania paliwem wodorowym były zlokalizowane właśnie tam – przekonywał Ozon. Pytany o forum państw produkujących wodór, które ma odbyć się w październiku tego roku z udziałem Polski powiedział, że została zaproszona jako jeden z 26 krajów. Będą je reprezentować ministrowie.
– To spotkanie warte uwagi. Japonia jest podobnie jak Polska importem netto paliw i postawiła na wodór. Długoterminowo możliwe jest, aby między Japonią a Australią kursowały statki, które będą dowoziły ten wodór, podobnie jak teraz ma to miejsce w przypadku LNG. Jako spółka jesteśmy w trakcie rozmów ze stowarzyszeniem HydrogenEurope, aby stać się jego członkiem – powiedział.