Branża motoryzacyjna odpowiada za 8 proc. PKB w Polsce, a sektorze pracuje ponad 180 tys. osób. Dlatego też nasz kraj może wykorzystać szansę w postaci nadchodzącej emobilitności – powiedział prezentując raport „rEVolution behind the courtain – how e -mobility is reshaping the automotive sector” Krzysztof Bolesta z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych podczas Impact Mobility 18.Raport został przygotowany przez PolitykaInsight we współpracy Oxford Econometrics na zlecenie Impact.
Krzysztof Bolesta powiedział, że łańcuch wartości w produkcji pojazdów spalinowych przesunie się w stronę produkcji pojazdów elektrycznych. – W zakresie dostawców, podwykonawców, to te firmy mają się czym martwić, jeśli nie przejdą na emobiliność. Nie mamy łańcucha dostaw dla produkcji pojazdów elektrycznych, firmy są jednak średniej wielkości i mogą zmienić się w dość szybki sposób – dodał. Podkreślił, że ów łańcuch się zmieni, a co wynika z faktu, że produkcja pojazdu elektrycznego jest mniej skomplikowana i mniej złożona niż pojazd spalinowy. Pojazd elektryczny ma ok. 5 tys. mniej części elektrycznych niż spalinowy, proces amortyzacji jest mniejszy, a dodatkową wartością takiego pojazd jest bateria elektryczna.
Z raportu wynika, że Polska skorzysta z emobilności bo obniży zakupy ropy naftowej, a część z tych pieniędzy będzie wydane na energię elektryczną czy wodór, produkowany w Polsce, a także na same pojazdy elektryczne, które wciąż będą jeszcze przez lata 20 -te droższe.
Największą korzyścią będą więc oszczędności w postaci zakupu ropy naftowej i jednocześnie stworzenie nowych miejsc pracy, pod warunkiem jednak przejścia na zmianę modelu produkcji w ramach łańcucha dostaw. Wzrośnie także zapotrzebowanie na sprzęt elektryczny jak czujniki czy baterie. W tym podsektorze podzespołów elektrycznych w 2030 roku zyski wzrosną do 1,1 mld euro, a w 2050 r. już 2,6 mld euro.