icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Trzy powody, dla których reaktory jądrowe na Zachodzie są droższe

Według najnowszej wrześniowej analizy opublikowanej przez Massachusetts Institute of Technology (MIT), koszty generowane przez amerykańskie i europejskie reaktory atomowe mogą być dwa razy wyższe niż te stawiane i użytkowane w krajach Bliskiego Wschodu, czy w krajach azjatyckich. Różnica w nakładach ponoszonych przez zachodnie i wschodnie koncerny jest przede wszystkim związana z kwestiami budowy i późniejszego zarządzania siłowniami.

– „Na Wschodzie; w Korei, w Chinach i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich a więc w krajach, w których wykonawcami są Koreańczycy – koszt wynosi 3 000-4 000 dolarów za 1 kilowat, podczas gdy na Zachodzie koszty zaczynają się na poziomie 8 000 dolarów za 1 kilowat i więcej” – powiedział David Petti, pracownik Idaho National Laboratory, biorący udział w trwających dwa lata badaniach MIT. – „Spędziliśmy wiele czasu badając te zagadnienia; przeprowadziliśmy weryfikację nieudanych i udanych projektów i zaleciliśmy, aby bardziej skupiono się na sprawdzonych praktykach zarządzania budową, które zwiększą prawdopodobieństwo sukcesu podczas realizacji i finalizacji budowy nowych elektrowni jądrowych” – dodał Petti.

Wśród nieudanych projektów znalazła się między innymi znajdująca się w Karolinie Północnej elektrownia Virgil C. Summer, z której powstania zrezygnowano ze względu na przekroczenia kosztów budowy. Również budowa nowej siłowni Vogtle w stanie Georgia, przewyższyła pierwotnie założoną wartość, w związku z czym jej dalsze istnienie zostało powiązane z dodatkowym wsparciem finansowym. Podsumowując wyniki badania MIT Petti stwierdził, że był zaskoczony faktem braku powiązania kosztu wybudowania elektrowni jądrowych z kosztem samego reaktora; – „Ten fakt jest interesujący dla inżyniera jądrowego, bo czego uczymy ludzi w szkole?, że chodzi tylko o reaktor. W rzeczywistości koszt nie jest napędzany ani przez NSSS (ang. Nuclear Steam Supply System), ani przez budynki turbinowe. Na niego wpływa wszystko inne”. MIT zaliczył tu wartość prac związanych z przygotowaniem terenu, czy robotami budowlanymi – a więc „wszystkie rzeczy poza budynkiem, w którym mieści się reaktor.”

Petti opisał trzy obszary, które generują wzrost kosztów budowy elektrowni jądrowej. Pierwszym z nich jest projekt i proces jego realizacji. Dość często zdarza się, że dostawcy energii jądrowej w Stanach Zjednoczonych i Europie rozpoczynają budowę siłowni przed ukończeniem fazy projektowej. Petti uważa, że ważne jest to, aby przed rozpoczęciem budowy projekt oraz zespół projektowym był kompletny; – „Należy upewnić się, że projekt jest kompletny, sprawdzić że już wcześniej zatrudniło się konstruktorów i fachowców, aby było wiadomo, że to, co zostało zaprojektowane, może zostać zbudowane. Nie zrobiono tego w przypadku niektórych projektów.”

Drugim elementem na jaki zwrócił uwagę Petti jest zarządzanie budową. Jego zdaniem, dostawcy energii jądrowej mogą lepiej zarządzać projektami, upewniając się, że wszyscy dbają o to – „aby proces mógł szybko przystosować się do zmian, ponieważ zmiana jest elementem tak złożonego procesu”. Jeśli system roboczy nie dostosowuje się do zmian to powoduje to opóźnia, a w konsekwencji wymusza na inwestorze „wypłacasz odsetki i zatrudniasz wiele osób, które nie są produktywne.”

Trzecią kwestią wpływającą na koszty budowy siłowni atomowej jest łańcuch dostaw oraz siła robocza. Ponieważ Europa i Stany Zjednoczone wstrzymały swoje prace nad rozwojem energetyki jądrowej, Zachód nie ma już dostępu do niezawodnych dostawy części zamiennych i przeszkolonych pracowników. – „Były problemy, na Zachodzie doszło do atrofii [rozwoju energetyki atomowej – przyp.red], ponieważ w ciągu [ostatnich – przyp.red] 30 lat nie zbudowaliśmy elektrowni, czy to w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych. Skuteczni sprzedawcy, tacy jak Korea Południowa, mają naprawdę sprawne łańcuchy dostaw” – powiedział Petti.

Forbes/Roma Bojanowicz

Według najnowszej wrześniowej analizy opublikowanej przez Massachusetts Institute of Technology (MIT), koszty generowane przez amerykańskie i europejskie reaktory atomowe mogą być dwa razy wyższe niż te stawiane i użytkowane w krajach Bliskiego Wschodu, czy w krajach azjatyckich. Różnica w nakładach ponoszonych przez zachodnie i wschodnie koncerny jest przede wszystkim związana z kwestiami budowy i późniejszego zarządzania siłowniami.

– „Na Wschodzie; w Korei, w Chinach i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich a więc w krajach, w których wykonawcami są Koreańczycy – koszt wynosi 3 000-4 000 dolarów za 1 kilowat, podczas gdy na Zachodzie koszty zaczynają się na poziomie 8 000 dolarów za 1 kilowat i więcej” – powiedział David Petti, pracownik Idaho National Laboratory, biorący udział w trwających dwa lata badaniach MIT. – „Spędziliśmy wiele czasu badając te zagadnienia; przeprowadziliśmy weryfikację nieudanych i udanych projektów i zaleciliśmy, aby bardziej skupiono się na sprawdzonych praktykach zarządzania budową, które zwiększą prawdopodobieństwo sukcesu podczas realizacji i finalizacji budowy nowych elektrowni jądrowych” – dodał Petti.

Wśród nieudanych projektów znalazła się między innymi znajdująca się w Karolinie Północnej elektrownia Virgil C. Summer, z której powstania zrezygnowano ze względu na przekroczenia kosztów budowy. Również budowa nowej siłowni Vogtle w stanie Georgia, przewyższyła pierwotnie założoną wartość, w związku z czym jej dalsze istnienie zostało powiązane z dodatkowym wsparciem finansowym. Podsumowując wyniki badania MIT Petti stwierdził, że był zaskoczony faktem braku powiązania kosztu wybudowania elektrowni jądrowych z kosztem samego reaktora; – „Ten fakt jest interesujący dla inżyniera jądrowego, bo czego uczymy ludzi w szkole?, że chodzi tylko o reaktor. W rzeczywistości koszt nie jest napędzany ani przez NSSS (ang. Nuclear Steam Supply System), ani przez budynki turbinowe. Na niego wpływa wszystko inne”. MIT zaliczył tu wartość prac związanych z przygotowaniem terenu, czy robotami budowlanymi – a więc „wszystkie rzeczy poza budynkiem, w którym mieści się reaktor.”

Petti opisał trzy obszary, które generują wzrost kosztów budowy elektrowni jądrowej. Pierwszym z nich jest projekt i proces jego realizacji. Dość często zdarza się, że dostawcy energii jądrowej w Stanach Zjednoczonych i Europie rozpoczynają budowę siłowni przed ukończeniem fazy projektowej. Petti uważa, że ważne jest to, aby przed rozpoczęciem budowy projekt oraz zespół projektowym był kompletny; – „Należy upewnić się, że projekt jest kompletny, sprawdzić że już wcześniej zatrudniło się konstruktorów i fachowców, aby było wiadomo, że to, co zostało zaprojektowane, może zostać zbudowane. Nie zrobiono tego w przypadku niektórych projektów.”

Drugim elementem na jaki zwrócił uwagę Petti jest zarządzanie budową. Jego zdaniem, dostawcy energii jądrowej mogą lepiej zarządzać projektami, upewniając się, że wszyscy dbają o to – „aby proces mógł szybko przystosować się do zmian, ponieważ zmiana jest elementem tak złożonego procesu”. Jeśli system roboczy nie dostosowuje się do zmian to powoduje to opóźnia, a w konsekwencji wymusza na inwestorze „wypłacasz odsetki i zatrudniasz wiele osób, które nie są produktywne.”

Trzecią kwestią wpływającą na koszty budowy siłowni atomowej jest łańcuch dostaw oraz siła robocza. Ponieważ Europa i Stany Zjednoczone wstrzymały swoje prace nad rozwojem energetyki jądrowej, Zachód nie ma już dostępu do niezawodnych dostawy części zamiennych i przeszkolonych pracowników. – „Były problemy, na Zachodzie doszło do atrofii [rozwoju energetyki atomowej – przyp.red], ponieważ w ciągu [ostatnich – przyp.red] 30 lat nie zbudowaliśmy elektrowni, czy to w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych. Skuteczni sprzedawcy, tacy jak Korea Południowa, mają naprawdę sprawne łańcuchy dostaw” – powiedział Petti.

Forbes/Roma Bojanowicz

Najnowsze artykuły