Agencja Bloomberg donosi, że za zniesieniem sankcji wobec spółek aluminiowych oligarchy Olega Deripaski miał stać były minister ds. zmian klimatu Wielkiej Brytanii, który przekonał do takiego ruchu USA.
To były brytyjski minister Greg Barker miał przekonać Deripaskę do zbycia udziałów w spółkach aluminiowych, w tym En+, na czele której w 2017 roku stanął ów Brytyjczyk, zasiadający obecnie w Izbie Lordów z ramienia Partii Konserwatywnej.
W kwietniu 2018 roku USA wprowadziły sankcje za próbę morderstwa byłego oficera służb rosyjskich Siergieja Skripala z użyciem broni chemicznej. Wybór padł na spółki Deripaski, który jako członek bliskiego kręgu współpracowników prezydenta Władimira Putina miał być związany z atakiem.
Barker miał zatrudnić najlepszych prawników i lobbystów, którzy mieli przekonać Departament Stanu USA o konieczności zniesienia sankcji wobec spółek Deripaski. Plan zakłada propozycję zmniejszenia udziałów oligarchy do pakietu mniejszościowego. Wsparciem były działania rządów Francji, Grecji i Niemiec, których przemysł zależy od aluminium z Rosji, a także Irlandii i Jamajki, które goszczą fabryki Rusalu.
Lobbyści firmy Mercury mieli zorganizować list Australii i Irlandii do Departamentu Stanu USA ostrzegający, że sankcje skończą się nacjonalizacją spółek Deripaski albo ich sprzedażą Chinom, największemu producentowi aluminium na świecie.
Działania Barkera są przedmiotem śledztwa Komisji Standardów Izby Lordów Wielkiej Brytanii z tytułu „naruszenia kodeksu honorowego służb parlamentarnych i płatnego wsparcia”. Były minister odrzuca te zarzuty.
17 stycznia Departament Skarbu USA przedłużył termin zakończenia transakcji dotyczących aktywów oligarchy rosyjskiego Olega Deripaski. Sankcje wobec Rusalu mają natomiast zostać zniesione.
Spółki amerykańskie mogą pracować z jego spółką stalową Rusal, EN+ Group i EuroSibEnergo do 28 stycznia. Senat USA nie zgodził się na wycofanie z planu zniesienia sankcji wobec tej spółki. Administracja amerykańska uznała, że po zmniejszeniu udziałów Deripaski w firmie, może ona zostać wykluczona z czarnej listy, na którą trafiła w kwietniu 2018 roku.
Bloomberg/Wojciech Jakóbik