Brytyjski The Guardian donosi, że w styczniu odnotowano spadek produkcji energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych. Skutkiem tymczasowego zamknięcia dwóch z 8 elektrowni był spadek udziału brytyjskiego atomu w ogólnej generacji energii o 12 procent, w porównaniu do analogicznego okresu z poprzedniego roku.
Styczniowe przerwy w produkcji były związane z kontrolami bezpieczeństwa i pracami inżynieryjnymi. Dla przykładu elektrownia Hunterston B na zachodnim wybrzeżu Szkocji jest tymczasowo nieaktywna po tym, jak kontrole ujawniły więcej pęknięć niż spodziewano się w rdzeniach grafitowych reaktora. W Anglii pojawiły się obawy, że starzejąca się infrastruktura jądrowa może w większym stopniu zmniejszyć swoją wydajność, niż pierwotnie zakładano. – 40 letnie reaktory nie są już w szczytowej kondycji – powiedział Iain Staffell, wykładowca Imperial College.
Adam Vaughan zauważa, że w związku z taką sytuacją oraz kwestiami bezpieczeństwa, stare elektrownie powinny być zamykane wcześniej, niż zakłada. Perspektywy budowy nowych elektrowni nie wyglądają obiecująco po wycofaniu się dwóch inwestorów – Hitachi i Toshiby – z budowy nowych bloków jądrowych.
Kolejnym aspektem wstrzymywania pracy starych elektrowni jądrowych jest fakt, że w miejsce niepracujących elektrowni jądrowych wprowadza się energię produkującą energię z paliw kopalnych, co przekłada się na wzrost emisji zanieczyszczeń do powietrza. W ten sposób trudno jest realizować międzynarodowe cele klimatyczne związane z redukcją emisji CO2.
7 elektrowni jądrowych w Wielkiej Brytanii jest wyposażonych w zaawansowane reaktory zaawansowane gazowo-grafitowe AGR, z których najstarszy ma 43 lata, najmłodszy – 30 lat. Większość z nich była instalowana z myślą o 35-eksploatacji.
The Guardian/Patrycja Rapacka