EnergetykaGaz.

WN: Sprowadzimy więcej gazu z USA. LNG popłynie do Zatoki Gdańskiej

Źródło: Gaz-System

Zrewidowane ostatnio przez Gaz-System prognozy popytu na gaz skłaniają do poszukiwania źródeł zaspokojenia tego popytu. Odkurzenie pomysłu drugiego gazoportu wygląda właśnie na element tych poszukiwań – pisze Leszek Kadej z portalu WysokieNapiecie.pl.

W przekazanym do konsultacji projekcie 10-letniego planu rozwoju systemu przesyłowego gazu (KDPR na lata 2020-2029) Gaz-System mocno podniósł prognozowane zapotrzebowanie na usługę przesyłową, której poziom w zasadzie odpowiada zużyciu gazu. Wynika z niej, że przed 2024 r. przekroczymy 25 mld m sześc. rocznie. Za główne przyczyny tego wzrostu już wcześniej uznano energetykę. Wystarczy popatrzeć na najnowsze plany spółek energetycznych, ewentualnie na rezultaty aukcji dla rynku mocy, żeby odnaleźć w nich cały szereg elektrowni i elektrociepłowni na gaz, które mocno podbiją zużycie surowca. Do tego dochodzi wsparcie dla kogeneracji, preferująca gazowe jednostki. I generalny wzrost, wynikający z rozwoju gospodarczego.

O ściągnięciu do Gdańska lub okolic pływającego terminala LNG typu FSRU wspomniał ostatnio wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak w kontekście rodzaju planu awaryjnego na wypadek komplikacji na innych gazowych frontach, przede wszystkim ewentualnych opóźnień Baltic Pipe, przy założeniu nieustającej chęci rezygnacji z dostaw od Gazpromu.

Jednak inwestycja w FSRU tylko dla załatania opóźnienia w otwarciu Baltic Pipe jest mało sensowne. Rynek dla takich jednostek rozwija się dynamicznie, niewykluczone, że za parę lat możliwy będzie wynajem pływającego terminala na krótki czas, rzędu 2-3 lat. Efektywne przyłączenie takiego obiektu do sieci gazowej to znacznie poważniejsza i długotrwała inwestycja, z budową setek kilometrów dużych gazociągów włącznie.

Z planów rozwoju Gaz-Systemu wynika, że FSRU nie jest wyjęte z kapelusza. W najnowszej wersji KDPR napisano wprost, że przyłączenie terminala LNG tego typu jest planowane na okres 2024-2029. W tym samym czasie planuje się budowę i rozbudowę gazociągów, które umożliwią przesył gazu z Zatoki Gdańskiej w głąb kraju.

W warunkach polskich, przy konieczności dużych inwestycji sieciowych, cała impreza nabiera sensu wtedy, jeżeli terminal w Zatoce Gdańskiej zagości na stałe. W warunkach ostro rosnącego popytu dodatkowe 4 mld m sześc. gazu rocznie raczej się nie zmarnuje. Zwłaszcza, że PGNiG na następną dekadę zakontraktowało ilości LNG, znacznie przekraczające zdolności gazoportu w Świnoujściu, nawet po rozbudowie.

Jak wyglądają alternatywne trasy przesyłu w głąb Polski? Zobacz mapę w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl


Powiązane artykuły

FSRU. Fot. Hoegh LNG.

Niemiecka młodzieżówka protestuje przeciwko pływającemu gazoportowi

Młodzieżówka niemieckiej partii socjaldemokratycznej (SPD), także znana pod nazwą Jusos, Młodzi Socjaliści dołączyli do protestów ruchu proklimatycznego Fridays for Future...

Afrykański wodór może się okazać drogi i ryzykowny dla Niemiec

Uniwersytet Techniczny w Monachium (TUM), Uniwersytet Oksfordzki i Politechnika Federalna w Zurychu przeprowadziły badanie dotyczące produkcji zielonego wodoru, z którego...

Pomorze napędza transformację energetyczną

30 maja przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa wzięli udział w konferencji „Czysta energia dla klimatu”, która odbyła się na Politechnice Koszalińskiej....

Udostępnij:

Facebook X X X