Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział we wtorek w wywiadzie prasowym, że jego kraj gotów jest utrzymać tranzyt gazu przez Ukrainę, jeśli koncerny gazowe obu stron uregulują spory, a transakcja z Ukrainą będzie korzystna ekonomicznie.
Miedwiediew, który przebywa we wtorek z wizytą w Luksemburgu, wypowiedział się dla gazety „Luxemburger Wort”; wywiad omówiły rosyjskie agencje informacyjne. „Jesteśmy gotowi utrzymać tranzyt przez ukraiński system gazociągów również po 2019 roku” – oświadczył premier Rosji. Wśród warunków wymienił „uregulowanie relacji między zainteresowanymi firmami”, czyli rosyjskim Gazpromem i ukraińskim Naftohazem. Wskazał także „korzystne parametry gospodarcze i biznesowe” transakcji z Ukrainą oraz „stabilną sytuację polityczną”.
Miedwiediew określił Nord Stream 2, budowany przez Gazprom i biegnący z Rosji do Niemiec, jako dodatkową trasę przesyłu gazu, niezastępującą dotychczasowych. „Udział rosyjskiego gazu w konsumpcji surowca w Unii Europejskiej stanowi obecnie około 30 proc. Nord Stream 2 nie zmieni zasadniczo tej sytuacji. Będzie zapewniał jedynie część importu, którego potrzebuje UE” – powiedział szef rosyjskiego rządu. Przekonywał, że ta trasa dostaw gazu będzie „bardziej stabilna i tańsza od istniejącej obecnie”, oraz zapewnił, że „jest to oczywisty zysk dla konsumentów europejskich”.
Rosja planuje do końca br. dokończyć budowę Nord Stream 2, który ma biec po dnie Morza Bałtyckiego. Kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy wygasa z początkiem 2020 roku. Partnerami Gazpromu w projekcie Nord Stream 2 jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell. Przeciwko budowie Nord Stream 2 protestują: Ukraina, kraje bałtyckie i Polska.
Polska Agencja Prasowa