Rapacka: Elon Musk. Geniusz, który zwariował

0
33
Elon Musk. Fot. Flickr/Jdasicia
Elon Musk. Fot. Flickr/Jdasicia

Elon Musk w ciągu ostatnich miesięcy lawiruje pomiędzy trudnymi decyzjami biznesowymi a dążeniem do realizacji celu, jakim jest popularyzacja elektromobilności. Wspierają go bezkrytyczni zwolennicy, a inwestorzy są u skraju załamania nerwowego przez brak spójności i długoterminowej strategii. Czy Tesla przetrwa szaleństwo jej prezesa? – zastanawia się Patrycja Rapacka, redaktor BiznesAlert.pl.

Tesleratis

Amerykański producent samochodów elektrycznych Tesla to dziś nie tylko punkt odniesienia, jeśli chodzi o trendy w dziedzinie motoryzacji, ale także firma wzbudzająca skrajne emocje. Można spotkać się z opiniami, że zwolennicy coraz bardziej radykalizują się w swoich poglądach. Na stronach branżowych można spotkać się z określeniem „Tesleratis”, użytym m.in. przez Martina Tilliera na łamach Oilprice.com, definiującym zwolenników ślepo zapatrzonych  w działania Tesli. Fani traktują Elona Muska jako bohatera stawiającego czoła w walce z paliwami kopalnymi. Nie przyjmują oni słów krytyki, nawet tej konstruktywnej, na temat chaotycznych działań Elona Muska i jego działalności na Twitterze, która raczej szkodzi firmie niż pomaga. Jego firma to spółka akcyjna i wydaje się, że inwestorzy i partnerzy biznesowi tracą do niej cierpliwość.

Tani Model 3

W tym roku pod koniec lutego Elon Musk poinformował, że Tesla wypuści na rynek tańszą wersję Modelu 3, ku zadowoleniu fanów marki. Tańsze dzieło Muska będzie można zakupić tylko za pomocą Internetu, a jego cena będzie utrzymywała się według zapewnień na poziomie 35 tysięcy dolarów (przy okazji Musk poinformował o dalszych zwolnieniach w firmie). Żeby było jeszcze ciekawiej,  Musk ostrzegł, że w pierwszym kwartale Tesla nie osiągnie znaczących zysków. Nie było trzeba czekać długo na odpowiedź inwestorów. Akcje Tesli straciły po tej wypowiedzi jednego dnia 3 procent wartości, a następnego dnia spadek wyniósł 8 procent.

Tesleratis mówią „Hurra”, analitycy i inwestorzy się martwią

CNBC zebrało komentarze analityków niezadowolonych z działań Muska. Adam Jonas z Morgan Stanley wskazał, że Tesla porzuca atut, jakim jest produkcja samochodów elektrycznych, które nie są dostępne dla wszystkich klientów. Tesla jest postrzegana jako marka luksusowa, co według komentatora ma pozytywny wpływ na firmę. Tańsze modele mogą tylko spowodować, że samochody Tesli mogą się stać zwyczajnie pospolite, z czym zgadzają się inni eksperci banku inwestycyjnego Morgan Stanley. Musk ogłosił także plany zamknięcia ponad 100 sklepów stacjonarnych i uzyskać w ten sposób oszczędności szacowane na 500 milionów dolarów, bez potrzeby wypuszczania na rynek tańszych modeli. Wszystko byłoby dobrze, gdyby marża na tańszych Modelach 3 była na przyzwoitym poziomie. Analitycy Banku Bernstein wskazują jednak, że obecnie oscyluje ona wokół 0 procent i liczą na jej podniesienie. Jeden z największych banków świata Bank of America zauważa, że niższa cena nie wynika z ogólnych działań prooszczędnościowych firmy, ale z tego, że w tańszym modelu znacznie zmniejszono zasięgi i pojemność baterii. Musk w celu utrzymania płynności finansowej musiał zdecydować się na zamknięcie biur stacjonarnych oraz zredukować personel. W zeszłym roku zwolniono 7 procent pracowników.  Jeszcze rok – dwa lata temu Elon zapowiadał, że jego firma będzie rozwijać automatyzację pracy. Eksperci JP Morgan obawiają się, że produkcja modelu 3 okaże się trudniejsza i droższa niż pierwotnie zakładano. Deutsche Bank przewiduje z kolei, że pierwszy kwartał 2019 roku będzie dla Tesli martwym okresem pod względem zysków i przepływów pieniężnych.

2019 rok miał być łatwiejszy

Tesla ma szanse przyciągnąć nowych inwestorów, ale musi postawić na stabilne przepływy pieniężne, co będzie bardzo trudne przy produkcji Modelu 3.  Firma walczy o wydajność produkcji Modelu 3. Elon Musk wyznaczył cel produkcji pięciu tysięcy samochodów w ciągu trzech miesięcy, co nazwał „piekłem produkcji”. Aby sprostać temu wymogi, montażyści pojazdów pracowali nawet w prowizorycznych namiotach. Utrzymanie szybkiego tempa produkcji bez pomyłek będzie więc teraz dużym wyzwaniem..

Musk musi mieć cały czas na uwadze konkurencję, która pragnie go prześcignąć. Będzie mu coraz trudniej walczyć o sektor elektromobilności z firmami, które produkują pojazdy bardziej przystępne cenowo. To prawdopodobnie dlatego Tesla ogłosiła, że będzie obniżać ceny wszystkich swoich pojazdów o 6 procent.

Nie wolno także zapominać o polityce, zwłaszcza wojnie handlowej USA i Chin. Konflikt utrudnia Tesli rozwój sprzedaży na rynku azjatyckim. Należy zauważyć, że w drugie połowie 2019 roku może rozpocząć się produkcja Modelu 3 w fabryce Gigafactory 3 w Szanghaju.

Kolejnym problemem dla inwestorów jest fakt, że dużo chaosu bierze się z twitterowej działalności Muska. 20 lutego napisał on na Twitterze, że Tesla wyprodukuje 500 tysięcy samochodów w 2019 roku. Okazało się, że ta deklaracja jest niezgodna z danymi przekazanymi w raporcie kwartalnym przedstawionym w styczniu 2019  roku. Można było w nim przeczytać o wzroście produkcji o 25 procent. Tweet wywołał zamieszanie do tego stopnia, że Musk go później podmienił. W mediach można również znaleźć opinie, że współpraca pracowników Tesli z Elonem Muskiem jest trudna. Z firmy odchodzi wielu zdolnych i wybitych specjalistów.

Co dalej?

Elon Musk przyznał, że jeszcze w 2003 roku wierzył, iż firma ma około 10 procent szans na sukces. Został on osiągnięty z naddatkiem, ale trzeba go teraz obronić. Tesla ma szanse przyciągnąć nowych inwestorów, ale musi postawić na stabilne przepływy pieniężne, co będzie bardzo trudne przy produkcji Modelu 3. Tesla posiada dużą armię zagorzałych wielbicieli, jednak nie może zaniedbywać inwestorów. Chaos komunikacyjny i nieprzewidywalność Muska budzi obawy przed rozwojem wypadku w 2019 roku. Czy Tesla znalazła się w punkcie zwrotnym?