Firma Tesla ukończyła budowę dużego bateryjnego magazynu energii dla japońskiego przewoźnika Kintetsu. Inwestycja ma na celu między innymi zwiększyć bezpieczeństwo podróżnych poprzez zapewnienie zasilania awaryjnego na obsługiwanych liniach.
Powstały w Osace system składa się z 42 magazynów Powerpack, których łączna pojemność wynosi 7 MWh, a moc 4,2 MW. Pociągi należące do Kintetsu jeżdżą na trasach o łącznej długości ponad 500 kilometrów lecz na wielu odcinkach znajdują się tunele, które są bardzo niebezpieczne w przypadku trzęsień ziemi, a także znacznie utrudniają ewentualną ewakuację pasażerów. Z tego powodu całość zaprojektowano tak, aby zgromadzona w bateriach Tesli energia, w razie potrzeby, wystarczyła pojazdom na co najmniej półgodzinną jazdę, a więc na wyjechanie z tunelu i dotarcie do najbliższej stacji. Niestety układ nie jest w pełni niezawodny. Wszelkie utrudnienia mogące powstać w wyniku katastrof naturalnych zawsze mogą wystąpić w miejscu, gdzie został postawiony lub na trasie linii przesyłowych, aczkolwiek jest to mało prawdopodobne i nie dotyczy zwykłych blackoutów.
Poza głównym przeznaczeniem firma ma nadzieję wykorzystać instalację do jeszcze jednego celu. W trakcie upałów, w godzinach szczytu japońska sieć energetyczna jest mocno obciążona przez systemy klimatyzacyjne, co powoduje znaczny wzrost cen prądu. W takich sytuacjach Kintetsu zamierza używać swojej wcześniej zgromadzonej energii zamiast kupować tą z sieci, co w dłuższej perspektywie czasu przełoży się na duże oszczędności dla firmy.
Tesla podkreśla, że jest to jej największa tego typu konstrukcja w całej Azji i czwarta największa w regionie Azji i Pacyfiku. Na uwagę zasługuje fakt, że całość została zbudowana zaledwie w 2 dni. Opisana inwestycja to kolejny dowód na to, że magazyny energii zyskują na popularności w świecie i coraz więcej branż wykazuje zainteresowanie ich użyciem. Jeśli te trendy się utrzymają, prawdopodobnie wkrótce pojawią się następne ciekawe projekty.
Radosław Muszyński