Według rosyjskiej agencji TASS gaz przez serbski rurociąg popłynie przed końcem kwietnia przyszłego roku.
Ławrow zapewnił na konferencji prasowej z Dacziciem, że Rosja nie pozwoli krajom zachodnim w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na wprowadzenie zmian do mandatu misji ONZ w Kosowie. Jak oświadczył, Rosja będzie czynić wszystko, by „ten prowokacyjny zamysł nie zakończył się sukcesem”. Podkreślił, że Rosja wspiera Belgrad w kwestii pełnej realizacji rezolucji ONZ nr 1244 dotyczącej Kosowa.
Daczić przebywa w Moskwie z wizytą roboczą. Po spotkaniu z Ławrowem ocenił, że stosunki serbsko-rosyjskie mają rangę strategicznych i nazwał Rosję „największym przyjacielem” Serbii.
Kwestię przedłużenia Tureckiego Potoku do Serbii omówili prezydenci Serbii i Rosji: Alaksandr Vuczić i Władimir Putin podczas wizyty rosyjskiego przywódcy w Serbii w styczniu br. Putin zadeklarował wówczas, że Moskwa może zainwestować w rozwój infrastruktury na terytorium Serbii około 1,4 mld USD.
Bułgaria na początku miesiąca wyłoniła zwycięzców przetargu na budowę swojego przedłużenia Tureckiego Potoku.
Projekt Tureckiego Potoku zakłada budowę przez Morze Czarne dwóch nitek gazociągu z Rosji do Turcji, z których każda będzie miała przepustowość 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Pierwsza nitka będzie dostarczać gaz na potrzeby Turcji. Poprzez drugą nitkę Rosja chce transportować gaz tranzytem przez Turcję, do krajów Europy południowej i południowo-wschodniej. Rosyjski Gazprom rozpatruje jako odbiorców surowca Grecję, Włochy, Bułgarię, Serbię i Węgry