(Reuters/Bloomberg/TASS/RIA Nowosti Teresa Wójcik/UPI/Wojciech Jakóbik)
Po pogłosce o dokonaniu aktu sabotażu na rurociągu w Arabii Saudyjskiej, cena baryłki ropy Brent w Londynie wzrosła powyżej 84 dol., ale następnie spadła po oficjalnym zaprzeczeniu oraz informacjach Komisji Europejskiej o powolnym wzroście gospodarczym w Unii Europejskiej. Brent na grudzień kosztował w środę 82,26 dolara. Jednocześnie w Teksasie koszt baryłki ropy WTI wzrósł o 0,78 dolarów, osiągając 77,97 dolarów, gdy Departament Energii USA poinformował, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy naftowej w kraju wzrosły tylko o 460 tys. baryłek i stan zapasów nie osiągną prognozowanego poziomu 2,35 mln baryłek. Po raz pierwszy w ciągu ostatnich 1,5 miesiąca amerykańskie rafinerie zwiększyły wykorzystanie mocy produkcyjnych, co prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu popytu na ropę w USA oraz ustali ceny ropy WTI na optymalnym i w miarę stałym poziomie.
Wczoraj przed zamknięciem sesji na moskiewskiej giełdzie kurs dolara przekroczył granice 45 rubli – do 44,88 rubli. Według głównego ekonomisty Alfa Bank Natalii Orłowej, rubel może osiągnąć nowe minimum na poziomie 45-47 rubli za dolara. Inni analitycy spodziewają się, że w najbliższym czasie, tj. do końca b.r. – kurs będzie się wahać w granicach 40-45 rubli. za dolara. Bank Rosji wczoraj zmienił podejście do interwencji walutowych na granicy zakresu na rzecz zwiększenia elastyczności kursu rubla. W przypadku zagrożenia stabilności finansowej państwa, Banku Rosji prawdopodobnie zastosuje „dodatkową interwencję na krajowym rynku walutowym”- powiedział wczoraj nieoficjalnie jeden z przedstawicieli Banku.
