Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń płynęła przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały polski PERN oraz ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. Władze rosyjskie w zeszłym tygodniu wstrzymały przesyłanie ropy płynącej rurociągiem Przyjaźń do Europy Wschodniej i Niemiec. W rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy.
Rosyjski Komitet Śledczy poinformował we wtorek, że sześć osób ma status podejrzanych w sprawie karnej dotyczącej zanieczyszczenia rosyjskiej ropy trafiającej do rurociągu Przyjaźń. Rosyjska ropa jest składowana na tankowcach i tylko 1 z 13 został rozładowany od czasu wykrycia zanieczyszczenia surowca w ubiegłym miesiącu. „Rosyjskie problemy z zanieczyszczoną ropą przyczyniają się w pewnym stopniu do ogólnego zaostrzenia sytuacji na rynku paliw, ale oczekuje się, że ta sytuacja będzie krótkotrwała” – mówi Howie Lee, ekonomista w Oversea-Chinese Banking Corp.
Tymczasem w USA spadają zapasy benzyny – tak wynika z raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). API podał, że zapasy benzyny spadły w ub. tygodniu o 2,83 mln baryłek, a w USA wkrótce rozpocznie się sezon wakacyjnych wyjazdów. Na rynkach rosną też obawy, że negocjacje handlowe prowadzone od wielu tygodni przez przedstawicieli USA i Chin mogą zakończyć się fiaskiem. „Chińscy delegaci udają się właśnie do Waszyngtonu na kolejne rozmowy, ale ogólnie cała sytuacja jest obarczona ryzykiem” – mówi Lee. Ropa w USA staniała podczas poprzedniej sesji o 1,4 proc.