Partnerzy unijnego projektu ZEEUS (Zero Emission Urban Bus System) pracują nad tym, by autobusy elektryczne stały się zasadniczym elementem sieci autobusów miejskich w miastach UE. Projekt będzie realizowany do kwietnia 2017 r. W jego ramach testowana jest szeroka gama innowacyjnych technologii autobusów elektrycznych w Barcelonie, Bonn, Cagliari, Glasgow, Londyn, Münster, Pilzno i Sztokholm – napisał portal edroga.pl. Jaka jest przyszłość tego typu autobusów w miastach europejskich?
– W aglomeracjach europejskich nie wszędzie można dojechać pociągiem czy tramwajem. Wobec tego autobusy będą niezbędne. Zgodnie z Białą Księgą plan jest taki, że do 2030 roku połowa autobusów miejskich musi być o napędzie niekonwencjonalnym, czyli nie-dieslowskim – informuje w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR, b. wiceminister transportu.
Jego zdaniem przewidywać zatem należy w najbliższych latach szybki rozwój technologii elektrycznych. Na dziś największy z nimi problem polega na tym, że są one bardzo drogie w eksploatacji.
– W ub. roku funkcjonował program „Gazela” finansowany w 100 proc. ze środków publicznych – przypomina Bogusław Kowalski. – Miasta de facto dostawały autobusy elektryczne za darmo. Ale nie było zbyt wielkiego entuzjazmu z ich wykorzystywaniem przez miasta. Bowiem pies jest pogrzebany w infrastrukturze. Trzeba ładować baterie, zbudować odpowiednią bazę techniczną itd. Jednak w poszczególnych miastach, także w Polsce, autobusy elektryczne jeżdżą już na stałe.
Np. – informuje dalej Bogusław Kowalski – w Poznaniu istnieje regularna linia między dworcem PKP, a lotniskiem Ławica, obsługiwana przez autobusy elektryczne produkcji Solarisa. W Warszawie z kolei jeżdżą takie pojazdy na trasie linii 222.
– Obowiązuje prawo podaży i popytu – mówi ekspert ZDG TOR. – Skoro Unia Europejska poprzez swoje regulacje kreuje bardzo duży popyt na tego typu technologie, pojawi się także podaż. Przemysł w najbliższym czasie będzie z pewnością dostarczał coraz lepszej jakości i tańsze pojazdy tego typu – stwierdza na zakończenie Bogusław Kowalski.