Elektromobilność to szansa na sprawne magazynowanie energii, ale także wyzwanie dla stabilności sieci. Pisze o tym Piotr Chmiel, współpracownik BiznesAlert.pl.
Każdy chce mieć samochód. Daje on wygodę, jest zdecydowanie szybszy niż transport publiczny no jest to zaspokojone poczucie własności (szczególnie jak jest drogi samochód). Takie problemy jak naprawy czy zakup paliwa są mało istotne. Gdy wyglądamy np. przez okno i widzimy jak nasz samochód stoi gotowy do jazdy to nasze poczucie bezpieczeństwa jest również zaspokojone (np. szybko pojechać do szpitala). Ale tak naprawdę to generalnie nasz samochód STOI.
Okazuje się , że ok 95 procent czasu samochód osobowy stoi. Czy można go wówczas jakoś wykorzystać? Wg. Raportu IRENA – a „Smart charging for elektric vehicles” samochody elektryczne można zamienić w magazyny energii. Dzisiaj na świecie jest jeszcze mało samochodów elektrycznych to i możliwości magazynowania energii są małe.
Obecnie jest ok. ok. 6 mln samochodami elektrycznymi. Jak widać przewiduje się, że w 2030 będzie ich 157 mln, w 2040 roku będzie to 745 mln samochodów aby w 2050 roku było to ponad 1 mld aut. Ten 1 mld aut może zmagazynować 14 TWh. Czy to dużo? Jest to np. 8 procent energii wytworzonej w Polsce przez rok czyli w skali świata to nie dużo. Ale są pewne inne zalety.
Ładowanie prądem może odbywać się w domu i to poza szczytem zapotrzebowania na energie. Część energii może wrócić do sieci. Jeśli uda się stworzyć system gdzie właściciel samochodu elektrycznego miałby bonusy z tytułu zwrotu energii do sieci w momencie największego zapotrzebowania na energię to system byłby idealny (no prawie idealny). Analiza IRENA niestety sugeruje również, że niekontrolowane i jednoczesne ładowanie pojazdów elektrycznych może znacznie zwiększyć „zatłoczenie” w systemach zasilania i szczytowym obciążeniu. Wystąpiłaby konieczność poniesienia dodatkowych kosztów inwestycyjnych w infrastrukturę elektryczną w postaci wymiany i położenia dodatkowych kabli, transformatorów, rozdzielnic itp.
Jak widać przed elektromobilnością jest jeszcze długa droga (sieć punktów ładowania, cena energii – nie będzie tak tanio jak dziś ponieważ w przyszłości też trzeba budować i remontować drogi które dzisiaj są finansowane podatkami w „benzynie”, sprawniejsze akumulatory, itp.). Co jeszcze ważne – aby „system” dobrze zadziałał elektromobilność musi się rozwijać w całej UE w podobnym tempie. Brak np. odpowiedniej ilości punktów ładowania w jakimś państwie spowoduje znaczne problemy w całej UE.