Polska dywersyfikuje dostawy gazu ziemnego, aby nie być zależnym od dyktatu Gazpromu. W rozmowie z agencją TASS Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych przekonuje, że w tym celu nasz kraj inwestuje w budowę gazociągu Baltic Pipe i LNG.
– Rzeczywiście, nasza polityka koncentruje się na tym, aby stać się niezależnymi od dostaw rosyjskiego gazu. Jest to spowodowane tym, że Rosja próbuje wykorzystywać gaz do geopolitycznego nacisku. Naszym zdaniem rynek gazu powinien być konkurencyjny, dlatego inwestujemy w LNG i budowę gazociągu z Norwegii przez Danię (Baltic Pipe – przyp. red.) – powiedział szef MSZ.
Czaputowicz zaznaczył, że monopol Gazpromu daje Rosjanom możliwość narzucania wyższych od rynkowych cen gazu. Przypomniał, że podczas ostatniej wizyty w Stanach Zjednoczonych prezydenta Andrzeja Dudy podpisano kolejną, długoterminową umowę na dostawę amerykańskiego LNG. – Jego cena jest niższa od ceny gazu dostarczanego z Rosji – stwierdził szef polskiej dyplomacji.
Chodzi o porozumienie PGNiG z Venture Global LNG, dzięki któremu polski koncern zwiększy zakup LNG ze Stanów Zjednoczonych o 2 mld m sześc. W rezultacie od 2022 roku PGNiG będzie mogło odbierać ze Stanów Zjednoczonych ok. 9,4 mld m sześc. gazu. To prawie tyle samo, ile obecnie Polska importuje z Rosji na mocy obowiązującego do końca 2022 roku niekorzystnego dla Warszawy kontraktu jamalskiego.
TASS/Piotr Stępiński