Polski Alarm Smogowy sprawdził jak wygląda sprzedaż i kontrola jakości węgla na rynku detalicznym. Sprzedawcy węgla często nie informują rzetelnie o jego jakości przed zakupem, opis sprzedawanego węgla na workach nie zgadza się z dołączonym świadectwem jakości. Inspekcja Handlowa kontrolująca składy nie pobrała ani jednej próbki węgla by zweryfikować rzetelność wystawianych świadectw jakości, mimo iż na kontrole węgla przyznano jej 2,5 mln złotych w 2019 r. Tym samym, pomimo istniejących przepisów, kontrola jakości węgla jest w dużej mierze teoretyczna.
Analiza detalicznej sprzedaży węgla prowadzona była od listopada 2018 do końca lutego 2019 roku. Przyjrzano się zarówno sprzedaży w składach węglowych, innych punktach stacjonarnych (np. marketach budowlanych), jak i kanałom internetowym. Na plus na pewno należy odnotować dużą świadomość nowych przepisów wśród sprzedawców. Na minus to w jaki sposób przepisy te są wdrażane oraz sposób ich kontroli.
W analizowanym okresie, choć Inspekcja Handlowa przeprowadziła 353 kontrole, to nie pobrano ani jednej próbki by zweryfikować jakość węgla. Wciąż nie wiemy więc czy sprzedawany obywatelom węgiel jest tym, którego parametry widnieją na świadectwach jakości dołączanych do towaru.
Dodatkowo klienci wprowadzani są w błąd ponieważ często parametry węgla zapisane na workach są zawyżone w porównaniu z zapisanymi w świadectwach jakości tego samego towaru. Rozbieżności stwierdzono w połowie analizowanych przypadków. Przykładowo, w jednym z nich maksymalna wartość popiołu była dwa razy wyższa na świadectwie niż na worku.
Rzadko sięgano również po sankcje karne. Nowe przepisy kontroli jakości węgla przewidują kary za niewystawienie świadectwa, brak przekazania kopii nabywcy lub wystawienie świadectwa niezgodnego z faktyczną jakością sprzedawanego węgla. Mimo stwierdzenia w analizowanym okresie 126 nieprawidłowości, nałożono jedynie 12 kar po 10 000 zł.
Kolejnym problemem jest brak na świadectwie jakości informacji o zawartości siarki w węglu. To kuriozalna sytuacja, w której rozporządzenie w sprawie norm jakości węgla wprowadza parametr maksymalnej zawartości siarki, ale nie jest on podawany na świadectwie, przez co nabywca węgla nie może go zweryfikować. Wynika to z błędnie sporządzonego rozporządzenia, które wydał Minister Energii i które wbrew ustawowym zapisom nie nakazuje umieszczania tego parametru na świadectwie. Informacja o zawartości siarki jest ważna dla kupującego, gdyż wysoka zawartość siarki może prowadzić do szybszej korozji kotła.
Niestety wdrażanie przepisów dotyczących jakości węgla wciąż pozostawia wiele do życzenia – mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. Podstawą działań kontrolnych powinno być pobieranie próbek i weryfikowanie rzeczywistej jakości węgla oraz tego czy spełnia ona wymagania jakościowe z rozporządzenia. Sprawdzanie samych papierów to stanowczo za mało. Jeśli Inspekcja Handlowa nie czuje się na siłach pobierać próbki węgla zgodnie ze skomplikowaną procedurą określoną w rozporządzeniu, to zadanie to może zlecić wyspecjalizowanym laboratoriom. Pamiętajmy, że na działania kontrole Inspekcja Handlowa otrzymała roczny budżet 2,5 miliona zł. Bez poboru próbek kontrola jest czysto teoretyczna, co może prowadzić do bezkarnej sprzedaży węgla niespełniającego norm.
Polski Alarm Smogowy