Do zapowiadanego przez rząd kilka lat temu miliona samochodów elektrycznych jeszcze długa droga. Na koniec sierpnia w Polsce zarejestrowane były tylko 6672 takie auta – informuje wtorkowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Według 'DGP” lepiej wygląda sytuacja z e-busami.
Dziennik pisze, że eksperci podkreślają, iż wciąż w powijakach jest system zachęt do zakupu „elektryków”. „Nie został uruchomiony Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który przewidywał dopłaty do pojazdów. Nie wiadomo, kiedy dokładnie mogą być zrealizowane marzenia o produkcji w Polsce samochodu elektrycznego” – czytamy w „DGP”.
„Utworzona przez czterech państwowych gigantów energetycznych spółka planuje wprawdzie fabrykę takich aut, ale jej przedstawiciele nie chcą powiedzieć, gdzie mogłaby powstać” – zauważa gazeta.
Według „DGP” na tym tle nieźle wygląda sytuacja z elektrycznymi autobusami. „Po ulicach jeździ 200 e-busów, a kolejne miasta organizują przetargi na ich zakup. Polska stała się też liderem w Europie pod względem eksportu elektrycznych niskopodłogowców. Najwięcej powstaje ich w zakładach Solarisa pod Poznaniem i Volvo koło Wrocławia” – informuje gazeta.
Zgodnie z danymi dziennika, w zeszłym roku odbiorcy zagraniczni kupili w Polsce 131 takich pojazdów. „I tu są jednak problemy. W czerwcu Narodowe Centrum Badań i Rozwoju unieważniło trwający od półtora roku przetarg na opracowanie i produkcję tysiąca elektrobusów, które miały trafić do polskich miast. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej obiecał, że przekaże na ten cel 2,2 mld zł. Według zapowiedzi miał to być całkowicie polski autobus. Okazało się jednak, że wybrany zimą finalista – Ursus Bus – nie dostarczył wszystkich wymaganych dokumentów, które świadczyłyby o braku podstaw do wykluczenia z konkursu. Do jego fiaska przyczyniła się fatalna kondycja firmy” – tłumaczy „DGP”.
Wyjaśniono, że NCBR ogłosił niedawno nowy przetarg, a pula środków urosła do 2,7 mld zł.
„Przed zeszłorocznymi wyborami do samorządów prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że produkcja e-busów uratuje inną polską markę – Autosan” – przypomina gazeta. Spółkę od Polskiej Grupy Zbrojeniowej miała przejąć Polska Grupa Energetyczna, która ulokowałaby tam produkcję autobusów na prąd.
„Z tego też nic nie wyszło. Teraz jednak jest inny pomysł na rozkręcenie produkcji w sanockiej fabryce. Jak powiedział DGP Eugeniusz Szymonik, prezes Autosana, w tym tygodniu trzy giganty energetyczne – PGE, Tauron i Enea podpiszą porozumienie, które zakłada, że firma w ciągu czterech lat wyprodukuje dla nich 1500 elektrycznych pojazdów serwisowych” – czytamy.
Polska Agencja Prasowa
Stępiński: Śpiesz się powoli, czyli polska elektromobilność w praktyce