Przedsiębiorstwa apelowały w środę, by UE, zmierzając do neutralności klimatycznej, zapewniła im równe warunki wobec konkurencji spoza Unii oraz środki na konieczną transformację. Polska energetyka szacuje konieczne inwestycje na miliardy euro. Temat perspektywy biznesowej w transformacji do neutralności klimatycznej w 2050 r. był omawiany w środę w Brukseli na konferencji organizowanej przez pracodawców RP oraz Grupę Pracodawców w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym (EKES).
„Koszty transformacji energetycznej to 200 mld euro”
„Wdrożenie tych pięknie brzmiących deklaracji wymaga uczciwego podejścia. Pytanie, jak skonstruujemy regulacje, aby konkurować w UE złożonej z 28 państw na zasadzie +fair+. Prawdziwe wyzwanie przed nami” – mówił prezes grupy Enea Mirosław Kowalik.
Jak podkreślił, szacowane inwestycje – tylko dla wytwórców energii w Polsce – mają wynieść ponad 200 mld euro w latach 2020-2045. „To całkowite inwestycje, które są potrzebne według naszych kalkulacji do przekształceń do neutralności klimatycznej” – mówił szef Enei.
Wyliczenia te są bardzo ważne, bo już za kilka tygodni na grudniowym szczycie UE przywódcy państw członkowskich mają znowu zająć się kwestią osiągnięcia neutralności energetycznej do 2050 r. W czerwcu Polska, Węgry i Czechy zablokowały zapisy w tej sprawie, domagając się informacji na temat tego, jak UE zamierza wesprzeć transformacje ich gospodarek.
Jak poprawić konkurencyjność europejskiej gospodarki?
Jednak dla biznesu liczy się nie tylko ewentualne unijne wsparcie modernizacji, ale też zapewnienie równych szans przedsiębiorstwom znajdującym się w Europie i tym poza nią. Reprezentujący sektor stalowy Michal Pinter z EKES podkreślił, że wysokie ceny pozwoleń na emisje CO2 już teraz negatywnie wpływają na konkurencyjność europejskiego biznesu.
Jego zdaniem na poziomie unijnym potrzebne są środki, które pozwolą przemysłowi odzyskać koszty „działań dekarbonizacyjnych”. „UE musi stworzyć ramy utrzymujące konkurencyjność jej bazy przemysłowej i zapewnić uczciwe warunki dla sektorów wysokoenergetycznych” – zaznaczył Pinter.Jak tłumaczył, już teraz przemysł europejski jest pod presją konkurentów spoza UE, którzy nie muszą się stosować do wymogów polityki klimatycznej. Jako przykład podał wydatki na pozwolenia CO2, które muszą ponosić produkujące stal przedsiębiorstwa na Starym Kontynencie. Zaznaczył, że wyprodukowanie tony stali oznacza emisję 1,6-2 tony CO2. To z kolei przekłada się na konieczność kupienia pozwoleń, które obecnie kosztują prawie 30 euro za tonę.
Przemysł stalowy widzi nadzieję w tzw. podatku węglowym, który miałby być pobierany od sprowadzanych do UE towarów przemysłu wysokoemisyjnego.”Inne regiony na świecie mogą podążyć za Europą tylko jeśli udowodnimy, że możliwa jest dekarbonizacja bez utracenia konkurencyjności i poświęcania naszych przemysłów, jak również bez tracenia udziałów w rynku i tysięcy miejsc pracy” – podkreślał Pinter.
Jak przygotować się na neutralność klimatyczną?
Wiceminister środowiska Michał Kurtyka przyznał, że cel neutralności energetycznej to bezprecedensowe wyzwanie, które dotyczy w pierwszej kolejności przemysłu. Zapewnił, że w centrum dyskusji będzie równy podział obciążeń, jaki związany będzie z tą transformacją.
„Musimy być przygotowani na bardzo wielkie inwestycje, w sprawie tego, jak znajdziemy te pieniądze i jak je alokujemy w sposób, który będzie uczciwy” – zaznaczył Kurtyka. Apelował, by Europejski Zielony Ład, który jest jednym z priorytetów nowej Komisji Europejskiej, traktować nie tylko jako wyzwanie, ale jako możliwość zmiany modelu biznesowego na bardziej zrównoważony, który będzie inspiracją dla świata.
Przewodniczący Grupy Pracodawców EKES Jacek Krawczyk podkreślił, że firmy mają do odegrania kluczową rolę w przejściu do gospodarki neutralnej klimatycznie. „To firmy dostarczają konkretne rozwiązania technologiczne, produkty i usługi, które są przyjazne klimatowi. To firmy wydają miliony na nowe, innowacyjne technologie oraz na badania i rozwój” – wyliczał Krawczyk.
Zapewnił, że biznes popiera transformację i chce w niej wziąć czynny udział. „Potrzebujemy jednak do tego takich warunków, które sprzyjają inwestycjom oraz nie osłabią naszej konkurencyjności w stosunku do innych regionów świata” – zastrzegł.
Polska Agencja Prasowa