icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Spółki łupkowe w USA zaciskają pasa przez wojnę cenową

Wojna cenowa między Arabią Saudyjską a Rosją doprowadziła do spadku cen ropy, który zmusza spółki łupkowe z USA do zaciskania pasa.

Agencja Reuters dotarła do listu dyrektora operacyjnego Parsley Energy Davida Dell-Osso, który wezwał pracowników do rewizji cennik i obniżenia kosztów pracy o nawet 25 procent. To odpowiedź na fakt, że firmy łupkowe planowały budżety w odniesieniu do ceny ropy na poziomie 55-65 dolarów za baryłkę, a kosztuje ona teraz około 35 dolarów.

Powodem jest wojna cenowa między Arabią Saudyjską a Rosją po porażce rozmów na temat przedłużenia porozumienia naftowego. Póki co nie jest jasne, czy dojdzie do spotkania grupy OPEC+, które mogłoby doprowadzić do powrotu do negocjacji na temat układu. Giełda zareagowała tygodniowym spadkiem cen baryłki najwyższym od 1991 roku z okolic 55 dolarów do około 30 dolarów, czyli o 28 procent. Ostatni podobny spadek został zanotowany w tygodniu następującym po 18 stycznia 1991 roku, kiedy rozpoczęła się pierwsza Wojna w Zatoce Perskiej.

Dell-Osso obarczył winą za tę sytuację powrót do maksymalizacji wydobycia przez największych producentów. Saudyjczycy zapowiedzieli wzrost podaży, usuwając dobrowolne cięcia spoza porozumienia naftowego, i zaoferowali rabaty cenowe. Rosjanie deklarują, że mogą zwiększyć wydobycie po pierwszym kwietnia, kiedy przestaną ich obowiązywać cięcia układu.

Jednakże branża łupkowa w USA może być niechętna obniżkom cen. Źródło Reutersa ocenia, że byłby to błąd. Inne rozwiązanie to porzucenie kontraktów, które przestały być opłacalne przez spadek cen ropy albo konsolidacja w celu ograniczenia kosztów.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót wojny cenowej. Ropa zamiast czołgów na Białorusi?

Wojna cenowa między Arabią Saudyjską a Rosją doprowadziła do spadku cen ropy, który zmusza spółki łupkowe z USA do zaciskania pasa.

Agencja Reuters dotarła do listu dyrektora operacyjnego Parsley Energy Davida Dell-Osso, który wezwał pracowników do rewizji cennik i obniżenia kosztów pracy o nawet 25 procent. To odpowiedź na fakt, że firmy łupkowe planowały budżety w odniesieniu do ceny ropy na poziomie 55-65 dolarów za baryłkę, a kosztuje ona teraz około 35 dolarów.

Powodem jest wojna cenowa między Arabią Saudyjską a Rosją po porażce rozmów na temat przedłużenia porozumienia naftowego. Póki co nie jest jasne, czy dojdzie do spotkania grupy OPEC+, które mogłoby doprowadzić do powrotu do negocjacji na temat układu. Giełda zareagowała tygodniowym spadkiem cen baryłki najwyższym od 1991 roku z okolic 55 dolarów do około 30 dolarów, czyli o 28 procent. Ostatni podobny spadek został zanotowany w tygodniu następującym po 18 stycznia 1991 roku, kiedy rozpoczęła się pierwsza Wojna w Zatoce Perskiej.

Dell-Osso obarczył winą za tę sytuację powrót do maksymalizacji wydobycia przez największych producentów. Saudyjczycy zapowiedzieli wzrost podaży, usuwając dobrowolne cięcia spoza porozumienia naftowego, i zaoferowali rabaty cenowe. Rosjanie deklarują, że mogą zwiększyć wydobycie po pierwszym kwietnia, kiedy przestaną ich obowiązywać cięcia układu.

Jednakże branża łupkowa w USA może być niechętna obniżkom cen. Źródło Reutersa ocenia, że byłby to błąd. Inne rozwiązanie to porzucenie kontraktów, które przestały być opłacalne przez spadek cen ropy albo konsolidacja w celu ograniczenia kosztów.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót wojny cenowej. Ropa zamiast czołgów na Białorusi?

Najnowsze artykuły