USA nie planują złagodzenia sankcji wobec irańskiego sektora naftowego pomimo kryzysu zdrowia publicznego wywołanego przez koronawirusa. – Nasze sankcje pozbawiają reżim dochodów z przemysłu petrochemicznego i oznaczają dalszą izolację gospodarczą i dyplomatyczną Iranu – powiedział amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
Koronawirus a sankcje
Pompeo ogłosił tę decyzję po kolejnej fali sankcji wobec firm w Chinach, Hongkongu i Afryce Południowej za handel z Iranem. Ostatnia runda sankcji została zaplanowana jako odpowiedź na atak rakietowy na bazę wojskową w Iraku w zeszłym tygodniu, w której zginęło dwóch wojskowych USA i obywatel Wielkiej Brytanii. USA oskarżyły o atak wspieraną przez Iran iracką milicję szyicką.
Iran, który jest trzeci pod względem liczby zakażeń koronawirusem na świecie, ponowił apele o złagodzenie sankcji, aby pomóc powstrzymać wybuch epidemii. W zeszłym tygodniu Pekin poparł wezwania do zniesienia ograniczeń finansowych nałożonych przez USA, które ograniczają eksport żywności i leków do Iranu. Wcześniejsze sankcje USA ograniczyły większość eksportu ropy naftowej i produktów petrochemicznych z Iranu, ale Chiny nadal importowały pewną ilość surowca. Spowolnienie popytu związane z koronawirusem mogło ograniczyć import w pierwszym kwartale, ale chińska gospodarka powoli zaczyna wychodzić z kryzysu.
Pompeo zwrócił również uwagę na niedawną ofensywę propagandową ze strony Teheranu. Irański rząd i rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych w zeszłym tygodniu zasugerowali, że koronawirus mógł pochodzić z amerykańskiego programu broni biologicznej, przeciwko czemu ostro zaprotestowali Amerykanie.. Prezydent Donald Trump i Pompeo w odpowiedzi nazywają koronawirusa „wirusem Wuhan” lub „chińskim wirusem”. – Zamiast kłócić się, powiedziałem, że muszę to nazwać skąd pochodzi – pochodzi z Chin – powiedział wczoraj Trump.
Argus/Michał Perzyński
USA deklarują, że mogą zacząć dostawy ropy na Białoruś „natychmiast”