Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oraz Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej wystosowały apel o zniesienie ograniczeń administracyjnych dotyczących rozwoju lądowej energetyki wiatrowej. Organizacje postulują także zniesienie ustawy odległościowej.
Nowe miejsca pracy i stymulacja rozwoju
W liście do premiera, branżowe organizacje podkreślają, że lądowe farmy wiatrowe wygenerowałyby nowe miejsca pracy i stymulowały rozwój krajowego łańcucha dostawców i podwykonawców, stanowiąc czynnik pobudzający gospodarkę. – Ważnym czynnikiem wspierającym lokalne społeczności są również wpływy z podatku od nieruchomości farm wiatrowych, stanowiące znaczącą pozycję w budżetach samorządów – apelują.
– Ponadto, farmy wiatrowe są najbardziej wydajną technologią, która umożliwi redukcję emisji i spełnienie przez Polskę europejskich celów klimatycznych – czytamy w liście skierowanym do premiera. Jednocześnie, organizacje proponują zmiany w ustawie odległościowej z 20 maja 2016 roku o inwestycjach elektrowni wiatrowych. Apelują oni o zniesienie zasady 10H. Ogranicza ona powstawanie nowych farm wiatrowych na lądzie w odległości dziesięciokrotności wysokości farmy wiatrowej od najbliższych zabudowań. Postulują oni o powrót do wydania decyzji na podstawie oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. – Pozwoliłoby to na rozpoczęcie realizacji nowych projektów w ramach kilkuletnich cyklów inwestycyjnych, wykorzystujących nowoczesne i mało uciążliwe dla środowiska technologie, stanowiąc działania inwestycyjne podejmowane pomimo nadchodzących trudnych uwarunkowań rynkowych – czytamy w liście.
Zdaniem organizacji, zniesienie tych barier administracyjnych umożliwi rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, której moc zainstalowana osiągnie 22–24 GW w 2040 roku. Ich zdaniem powstałoby dodatkowo 42 tys. nowych miejsc pracy. – Dodatkowe 12-14 GW mocy wiatrowej na lądzie oznaczałoby zainwestowanie w polską energetykę ok. 70-80 mld zł. Po usunięciu barier – zgodnie z wyliczeniami organizacji – ponad połowa mogłaby trafić do polskich firm produkcyjnych.
Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oraz Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej/Bartłomiej Sawicki