Rzecznik Duńskiej Agencji Energii Ture Falbe-Hansen poinformował BiznesAlert.pl, że Nord Stream 2 AG wciąż nie złożył zaktualizowanego harmonogramu budowy. Oznacza to, że budowa gazociągu nie może być kontynuowana. Istnieje możliwość, że właściwe prace konstrukcyjne w duńskiej strefie budowy rozpoczną się dopiero we wrześniu – pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.
Duńczycy nie dostali wniosków od Nord Stream 2AG
Ture Falbe-Hansen powiedział BiznesAlert.pl, że Nord Stream 2 AG, spółka odpowiedzialna za budowę gazociągu, nadal nie złożyła zaktualizowanego planu kontynuacji budowy. Dalsze prace przy konstrukcji magistrali nie mogą ruszyć bez zaakceptowanego planu przez Duńską Agencję Energii.
Duńska Agencja Energii nie jest w stanie określić ile zajmie analiza wniosku – termin rozpatrzenia dokumentu zależy od tego, jak obszerny on będzie. Im więcej zmian i modyfikacji zostanie wprowadzonych we wniosku, tym dłużej będzie trwała procedura. Rzecznik DEA dodał, że prace realizowane od ponad trzech tygodni przez statek Strill Explorer związane są właśnie z zebraniem danych niezbędnych do przygotowania nowego harmonogramu przez Nord Stream 2 AG.
Dopóki Duńczycy nie zaakceptują zaktualizowanego wniosku Nord Stream 2 AG, dopóty budowa w duńskiej strefie nie może być kontynuowana. Biorąc pod uwagę fakt, że Duńczycy wprowadzili ograniczenie czasowe budowy gazociągu w wodach ich Wyłącznej Strefy Ekonomicznej, które będzie obowiązywać od pierwszego lipca do 31 sierpnia prawdopodobnym jest, że sama budowa na duńskich wodach nie ruszy wcześniej niż we wrześniu.
Szybciej mogłoby dojść do rozpoczęcia prac w niemieckiej WSE, w której pozostało do ułożenia około 12 km każdej z nitek gazociągu, zważywszy jednak na fakt, że na tym odcinku ma dojść do połączeń AWTI z rurami ułożonymi od kierunku wód duńskich, budowa w niemieckiej strefie może nie rozpocząć się przed ukończeniem odcinka duńskiego.
W zaktualizowanym wniosku powinien znaleźć się nowy harmonogram prac, zakres prac, który uległ zmianie, przedstawienie jednostek biorących udział w budowie oraz mechanizm logistyczny związany ze zmianą wykonawcy budowy (we wniosku zaakceptowanym w październiku 2019 roku głównym wykonawcą inwestycji był Allseas), którym prawdopodobnie będzie któraś z rosyjskich spółek odpowiedzialnych za prace offshore. Dokumentem istotnym i wymaganym do wydania pozytywnej zgody na kontynuowanie budowy przez DEA, jest ubezpieczenie pełnego zakresu prac wykonywanego w duńskiej Wyłącznej Strefie Ekonomicznej. Bez ubezpieczenia statków zaangażowanych w prace konstrukcyjne, zaktualizowana zgoda może nie zostać zaakceptowana przez DEA.
Fortuna na wodach duńskich?
Agencja poinformowała również, że nie otrzymała wniosku dotyczącego zezwolenia na prowadzenie prac przez statki kotwiczone zamiast jednostek wyposażonych w systemem dynamicznego pozycjonowania. Wcześniej w rosyjskich mediach pojawiały się głosy, że budowę Nord Stream 2 w duńskiej strefie będzie realizować barka Fortuna, która od października cumuje przy nabrzeżu portu w Mukran. Jej pierwotnym zadaniem było położenie szelfowego odcinka gazociągu w rosyjskich wodach terytorialnych (około 26 km dla obu nitek gazociągu) oraz przeprowadzenie połączeń AWTI w rosyjskiej strefie budowy. W wyniku sankcji amerykańskich, to prawdopodobnie Fortuna (zamiast barki Castoro 10 włoskiego koncernu Saipem) będzie budować połączenia AWTI w niemieckiej strefie budowy.
Problemem z wykorzystaniem jednostki firmy MRTS do budowy pełnomorskich odcinków gazociągu Nord Stream 2 jest formalna zgoda udzielona przez Duńską Agencję Energii. W zapisie pozwolenia zaznaczona jest konieczność wykorzystania do budowy jednostek, które posiadają system Dynamicznego Pozycjonowania. Jednostka Fortuna nie posiada ani systemu DP ani swojego napędu. Do jej tranzytowego przemieszczania konieczne jest wykorzystanie holownika, natomiast w układanie rur muszą być zaangażowane specjalistyczne kotwiarki. Zadaniem kotwiarek jest podnoszenie i przenoszenie 12 kotwic, które Fortuna rzuca w miejscu, w którym wykonuje prace. To sprawia, że praca Fortuny stanowi zagrożenie dla fauny i flory, a także broni chemicznej zalegającej po drugiej wojnie światowej na wodach w okolicy Bornholmu. Może to oznaczać, że pomimo zapowiedzi rosyjskich do prac na wodach duńskich zostanie skierowany jedyny dostępny Rosjanom statek posiadający system DP – Akademik Czerski.
Marszałkowski: Akademik Czerski płynie na ratunek Nord Stream 2?
Czy Duńczycy będą nadal zwlekać?
W obecnej sytuacji zasadne wydaje się pytanie o to, jak długo Duńczycy będą analizować wniosek Nord Stream 2 AG, a co za tym idzie, kiedy zostanie on w końcu złożony. Gazprom nie ma dobrych wspomnień ze współpracy z DEA przy pozyskiwaniu wcześniejszej zgody na budowę. To procedury biurokratyczne Duńczyków są częściowo odpowiedzialne za nieukończenie gazociągu Nord Stream 2 w terminie zakładanym przez inwestora.
Teraz pojawia się kolejny moment, w którym Rosjanie będą zdani na łaskę duńskiej instytucji. Pośpiech DEA wcale nie musi być oczywisty. Z jednej strony Nord Stream 2 AG ostatecznie zaakceptował wcześniejsze oczekiwania Duńczyków (odnośnie trasy, rodzaju wykorzystywanych jednostek czy harmonogramu) ale z drugiej wcześniej inwestycję realizowała bardzo doświadczona i renomowana na arenie międzynarodowej firma, czyli Allseas. DEA ma więc podstawy do tego, aby długo rozważać zgodę na dalszą budowę Nord Stream 2 z racji wielu niewiadomych jak potencjalnie nowe sankcje amerykańskie wobec tego spornego projektu, o których wspomniał Richard Grenell, ustępujący ambasador USA w Niemczech.
Jeżeli w międzyczasie Amerykanie zdecydowaliby się na objęcie sankcjami Akademika Czerskiego, Duńczycy mogliby zyskać oficjalny powód obstrukcji podczas wydawania zgody. W końcu zgoda dotyczyłaby mienia, które zostało objęte sankcjami amerykańskimi. Nasuwa się jednocześnie pytanie o to, co zyskaliby na takim podejściu? To jest niewiadome. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że Duńczycy opóźniali celowo wcześniejszą zgodę na budowę Nord Stream 2. Jednak polityka zagraniczna Danii, państwa nieprzesadnie wielkiego terytorialnie czy ludnościowo, wydaje się być pragmatyczna i konsekwentna. To co dzieje się na Bałtyku może mieć przełożenie na inne regiony świata. Warto mieć na uwadze, że polityka Rosji w Arktyce budzi niepokój wszystkich zainteresowanych tym lodowym obszarem naszej planety w tym Duńczyków, których bliskimi partnerami są USA. Czy sojusz z USA w Arktyce może mieć przełożenie na decyzje podejmowane na Bałtyku? To sfera spekulacji.
Budowa Nord Stream 2 przez Akademika Czerskiego może potrwać według szacunków jego zdolności nawet ponad cztery miesiące. Każdy dzień rozważań Duńskiej Agencji Energii będzie przesuwał termin oddania do użytku tego projektu oraz zwiększał i tak już kolosalne koszty tego przedsięwzięcia.