KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk, Dom Maklerski BOŚ
Wczoraj, po trzech sesjach dynamicznych wzrostów, równie wyraźnie spadła cena ropy naftowej, decydujący wpływ na wczorajszy ruch cen miały informacje dotyczące zapasów. Na rynku gazu ziemnego w USA cena osiągnęła najniższym poziomie od sierpnia 2012 r.
Notowania amerykańskiego surowca typu WTI zniżkowały wczoraj o ponad 5,5 proc,, spadając tym samym poniżej 49 USD za baryłkę. Dzisiaj rano cena ropy WTI oscyluje w pobliżu 48 USD za baryłkę.
Zgodnie z oczekiwaniami, decydujący wpływ na wczorajszy ruch cen ropy naftowej miały informacje dotyczące zapasów. Amerykański Departament Energii (DoE) poinformował bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 6,33 mln baryłek. To niemal dwa razy większy skok niż się spodziewano (ok. 3-4 mln baryłek).
Tym samym, zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły do poziomu 413,1 mln baryłek. Tylko w ciągu ostatnich 4 tygodni wzrost wyniósł imponujące 30,7 mln baryłek. To największa 4-tygodniowa zwyżka zapasów od rozpoczęcia prowadzenia takich statystyk przez DoE.
Dane Departamentu Energii przypomniały także o tym, że produkcja ropy naftowej w USA utrzymuje się na wysokim poziomie. Obecnie wynosi ona około 9,2 mln baryłek dziennie, a więc porusza się na najwyższych poziomach od ponad trzech dekad. Wydobycie ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych od października nie schodzi poniżej 9 mln baryłek dziennie i wiele wskazuje na to, że to nie zmieni się w kolejnych tygodniach. Chociaż amerykańskie firmy ograniczają wydatki na nowe wiercenia, to większość punktów wydobycia nadal operuje, nawet jeśli ma to oznaczać brak rentowności produkcji. Na wyraźne ograniczenie poziomu produkcji trzeba będzie poczekać jeszcze prawdopodobnie kilka miesięcy – a do tego czasu, presja spadkowa na wykresie ropy będzie się utrzymywać.
Rewolucja łupkowa wciąż zbiera swoje żniwo także na rynku gazu ziemnego. Od 2011 r. produkcja tego surowca w USA co rok pobija nowy rekord. Wczoraj cena gazu ziemnego w USA zamknęła się na najniższym poziomie od sierpnia 2012 r.
Podaż gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych jest duża – jednak popyt stoi pod dużym znakiem zapytania. W grudniu w USA panowały relatywnie wysokie temperatury, które zmniejszały zapotrzebowanie na gaz ziemny w celach grzewczych. Również w styczniu zima w USA była dość łagodna, mimo że co jakiś czas pojawiały się prognozy nadejścia większych mrozów. Na najbliższe tygodnie również zapowiadane są temperatury w okolicach średnich dla tego okresu, więc prawdopodobnie trudno liczyć na znaczący wzrost cen gazu ziemnego.
Dzisiaj amerykański Departament Energii opublikuje swój cotygodniowy raport dotyczący zmiany zapasów gazu ziemnego w USA. Oczekuje się, że w minionym tygodniu zapasy te spadły o 119 mld stóp sześciennych (średnia dla tego okresu to spadek o 165 mld st.sześc.). Jeśli spadek zapasów okaże się mniejszy, będzie to czynnik sprzyjający dalszej przecenie. Jeśli jednak będzie on większy, to może wesprzeć cenę gazu.
Źródło: CIRE.PL