Węgrzy mimo wstępnych wątpliwości będą ostatecznie klientami chorwackiego terminalu LNG na wyspie Krk. Obiekt będzie miał obłożenie 80 procent dostępnych mocy co gwarantuje opłacalność projektu, który stanowi południowy kraniec Korytarza Północ-Południe. Początek tego korytarza zaczyna się w Terminalu LNG w Świnoujściu.
Węgrzy będą klientami terminalu LNG w Chorwacji
Firma MFGK Hrvatska, należąca do węgierskiego sprzedawcy gazu i energii elektrycznej MVM, zarezerwowała łącznie 6,75 mld m sześc. pojemności pływającego terminalu LNG na wyspie Krk na kolejne lata. Obiekt ma być gotowy pod koniec tego roku. W roku gazowym 2020/2021 MFGK Hrvatska zarezerwowała pojemność 666 mln m sześc. gazu ziemnego i ponad miliard metrów sześc. gazu ziemnego w każdym z kolejnych sześciu lat. Węgrzy dotychczas wstrzymywali się od inwestycji w Chorwacji, czekając na dogodniejsze warunki opłat taryfowych.
Dzięki zaangażowaniu węgierskiej państwowej spółki zabukowane zostały łącznie prawie dwa miliardy metrów sześc. gazu z dostępnej 2,6 mld m sześc. gazu rocznie pływającego terminalu LNG. Wolumen 2 mld m szesć. poza węgierską zarezerwowały także państwowe chorwackie spółki INA i HEP, które zabukowały przepustowość w ubiegłym roku. Na kolejne trzy lata przepustowość zarezerwowała także spółka MET Croatia Energy. Pozostały wolumen będzie dostępny na zasadzie spot.
Obiekt będzie opłacalny
Zarezerwowanie przepustowości ponad dwóch miliardów metrów sześc. rocznie przez wszystkie podmioty wymienione wyżej pozwoli zrezygnować z poboru tzw. opłaty SOS, czyli opłaty za bezpieczeństwo dostaw, która w przypadku dzierżawy mniejszej niż 1,1 mld m sześc. byłaby płacona przez wszystkich odbiorców gazu w Chorwacji. Wolumen nieco ponad miliard metrów sześc. rocznie stanowi minimalną opłacalność terminalu, którego szacunkowe roczne koszty operacyjne wynoszą około 13 milionów euro. Gdyby nie węgierska spółka brakowałoby sześciu milionów euro. Kwotę tę pokryliby chorwaccy odbiorcy gazu, co kosztowałoby przeciętne gospodarstwo domowe około 35 kun rocznie. Według Hrvoje Krhena, dyrektora LNG Hrvastka, operatora projektu , zabukowanie pojemności jest obecnie zgodne z oczekiwaniami. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z zainteresowania rynku. Z maksymalnej zdolności odbioru wynoszącej 2,6 miliarda metrów sześciennych gazu ziemnego w terminalu, prawie osiemdziesiąt procent jest zadowalające i umożliwi rozpoczęcie pracy obiektu pod koniec tego roku. Jednocześnie jest to dowód na to, że terminal może działać na zasadach komercyjnych, a także że decyzja o uruchomieniu tej inwestycji była ekonomicznie uzasadniona – powiedział.
Prace na nabrzeżu i budowa sieci gazociągów niedługo się zakończą, być może do końca października. Jednocześnie statek FSRU, którego modernizacja odbywa się w Chinach, powinien przybyć na wyspę Krk do listopada, a wraz z nim pierwszy wolumen gazu ziemnego.
Terminal FSRU na wyspie Krk
Chorwacja jest w stanie zaspokoić własne potrzeby gazu w ok. 70 procentach. Dodatkowo importowane są do tego kraju niewielkie ilości surowca od Gazpromu. Terminal LNG w Chorwacji nastawiony jest więc głównie na rynki krajów ościennych. Dzięki połączeniu gazowemu między Chorwacją a Węgrami, będzie możliwe dostarczanie 1,5 miliarda m sześc. gazu rocznie przez węgierskie połączenie gazowe. Jeszcze jesienią tego roku ruszy eksploatacja tłoczni zbudowanej przez chorwackiego operatora Plinacro. Plinacro musi również zbudować gazociąg łączący go z terminalem i odcinek głównego gazociągu Zlobin-Rupa.
Koszt całego projektu LNG jest znacznie niższy niż pokazywały początkowe szacunki. Zamiast maksymalnie 383 mln euro, koszt wyniesie 233 mln euro. Największy wpływ na koszty miał zakup statku: początkowo na ten cel miało zostać przeznaczone 250 milionów euro, a statek FSRU kosztował 159,6 miliona euro, zaś na prace dokowe EPC – 58,5 miliona euro. Oszczędności zostały dokonane również na lądzie przy wykupie gruntów. Projekt jest finansowany także dzięki wsparciu unijnemu w wysokości 101 mln euro, 100 mln euro to wydatki z budżetu państwa, a pozostałe 32,2 mln euro to efekt dokapitalizowania przez HEP i Plinacro.
Novi List/Bartłomiej Sawicki
Sawicki: Waterpolo Chorwacji i Węgier o LNG zagraża bliźniakowi Świnoujścia