icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik/Jakóbik: Tanie LNG może wyprzeć Gazprom z Europy

KOMENTARZ

Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Gaz z Rosji dla Europy może niebawem być tańszy o jedną trzecią – prognozuje nieoficjalnie moskiewskie ministerstwo gospodarki. Według tej prognozy średnia cena gazu na eksport mogłaby wynosić 222 dol. za 1 tys. m3. W porównaniu do cen z 2014 r. jest to mniej o 35 proc. Gazprom analizuje problem i w bieżącym tygodniu ma otrzymać wyniki specjalnych testów dla opracowywanego planu finansowego opartego na cenach ropy od 40 do 50 dol. za baryłkę.

Według własnych danych w ub.r. Gazprom wyeksportował do Europy 146,6 mld m3 gazu za łączną kwotę 49,8 mld dol. W b.r. dostawy mają wzrosnąć do 160 mld m3, ale przychód wskutek spadku cen ropy będzie znacznie niższy, bo tylko 35,5 mld dol. Przyczyną szczególnie niskich cen za gaz jest fakt, że Gazprom nie stosuje niemal zupełnie transakcji spot; zawierane przez rosyjskiego potentata umowy gazowe opierały się na cenach ropy ze zapłatą za dostawy po upływie 6 – 9 miesięcy.  Europa jest dla Gazpromu rynkiem kluczowym, na którym uzyskuje ok. 70 proc. przychodów z gazu.

Na eksport Gazpromu do Europy wpłynęła także wyjątkowo ciepła zima. Eksport firmy do Unii Europejskiej spadł: do Włoch o 14,4 procent, Francji – 13,2 procent, Austrii – 24,5 procent, Czech – 35 procent, Słowacji – 19 procent. Do Niemiec Rosjanie eksportowali o 3,6 procent mniej gazu, do Polski – 7 procent mniej. Na część tych spadków miał wpływ nieuzgodniony z klientami spadek eksportu przez gazociągi ukraińskie, który odbił się na zakupach m.in. polskiego PGNiG. Gazprom przekierowywał maksymalne możliwe ilości gazu do Nord Stream, przez co firmy jak polska kupowały brakujący gaz na giełdzie niemieckiej, z pominięciem Gazpromu. Postępowanie firmy rosyjskiej zakończyło się karami umownymi i koniecznością wypłacenia rekompensat, w tym w cenie surowca. Na marginesie, PGNiG otrzyma z tego tytułu rabat cenowy w nadchodzących miesiącach.

Gazprom zdołał częściowo zrekompensować spadki cen w europejskich kontraktach związanych z cenami ropy dzięki zawieranym ostatnio kontraktami spot – podkreśla dziennik Wiedomosti. Paradoksalnie – Gazprom przez długie lata swój eksport gazu realizował na kontraktach długoletnich związanych z cenami ropy i istotnie, do niedawna zyskiwał na tym od 5 do 14 proc. w porównaniu z rynkiem spot. Ale obecnie sytuacja zmieniła się zupełnie, na nielicznych transakcjach spotowych obecnie Gazprom zarabia o kilkanaście procent więcej, tyle, że stanowią one tylko 2,7 proc. wszystkich transakcji z państwami Europy.

Gdyby cena 222 dol. za 1 tys. m3 utrzymała się dłużej. Gazprom poniósłby bezwzględne duże straty, ponieważ cena gazu z nowych złóż jest znacznie wyższa – uważa Michaił Krutichin z firmy Rusenergy. Jednak większość analityków rosyjskich uważa, że ocena ministerstwa rozwoju gospodarczego jest zbyt pesymistyczna. Obliczają, że jeśli cena baryłki ropy przez pierwsze półrocze utrzyma się powyżej 50 dol., Gazprom będzie sprzedawać gaz za prawie 300 dol. za 1 tys. m3, i ostatecznie wyjdzie jakoś na swoje – uważa m.in. Siergiej Wachramejew z firmy konsultingowej Ankorinwest. Jednak eksperci MAE przyznają rację Krutichinowi.

Europa może zwrócić uwagę w stronę LNG. W Singapurze stacjonuje obecnie 30-40 tankowców LNG. Ponad tuzin z nich nie otrzymuje żadnych zleceń.

Ceny LNG na rynku azjatyckim spadły do historycznie niskich poziomów 6,90 dolara za mmBtu z 20 dolarów za tę samą ilość w zeszłym roku. Stało się tak przez wzrost podaży i mały popyt spowodowany taniejącą ropą naftową. Według Reutersa siedem tankowców stacjonuje bez zadań w Malezji. Dwa zostały zacumowane w Indonezji.

Za spadkiem zainteresowania transportem LNG poszły ceny wynajmu tankowców, które spadły z 90 tysięcy dolarów w 2013 roku do 60 tysięcy obecnie.

Tymczasem płynność na rynku będzie rosła. Australia ma potroić eksport LNG do 2020 roku i wyprzedzić Katar. Australijczycy chcą słać wtedy do 86 mln ton rocznie. Katar śle obecnie 77 mln ton rocznie a w 2020 roku ma eksportować do 61,5 mln ton rocznie.

Jeżeli trend na azjatyckim rynku LNG się utrzyma, będzie on bardziej atrakcyjny dla klientów europejskich, niż rosyjski gaz. Wtedy dostawy gazu skroplonego staną się bardziej atrakcyjne, a wykorzystanie terminali LNG bardziej opłacalne. Jeden z rozmówców Kommiersanta przekonuje, że już teraz Europa może zastąpić 10 do 15 mld m3 gazu ziemnego z Rosji rocznie za pomocą dostaw LNG. Ta liczba będzie tylko rosnąć a atrakcyjna cena sprawi, że zamiana będzie opłacalna ekonomicznie, nie tylko politycznie. To szansa dla Świnoujścia i innych powstających w Europie terminali LNG.

Więcej o rosyjskim zwrocie do Azji i konsekwencjach dla rynku LNG w analizie BiznesAlert.pl

KOMENTARZ

Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Gaz z Rosji dla Europy może niebawem być tańszy o jedną trzecią – prognozuje nieoficjalnie moskiewskie ministerstwo gospodarki. Według tej prognozy średnia cena gazu na eksport mogłaby wynosić 222 dol. za 1 tys. m3. W porównaniu do cen z 2014 r. jest to mniej o 35 proc. Gazprom analizuje problem i w bieżącym tygodniu ma otrzymać wyniki specjalnych testów dla opracowywanego planu finansowego opartego na cenach ropy od 40 do 50 dol. za baryłkę.

Według własnych danych w ub.r. Gazprom wyeksportował do Europy 146,6 mld m3 gazu za łączną kwotę 49,8 mld dol. W b.r. dostawy mają wzrosnąć do 160 mld m3, ale przychód wskutek spadku cen ropy będzie znacznie niższy, bo tylko 35,5 mld dol. Przyczyną szczególnie niskich cen za gaz jest fakt, że Gazprom nie stosuje niemal zupełnie transakcji spot; zawierane przez rosyjskiego potentata umowy gazowe opierały się na cenach ropy ze zapłatą za dostawy po upływie 6 – 9 miesięcy.  Europa jest dla Gazpromu rynkiem kluczowym, na którym uzyskuje ok. 70 proc. przychodów z gazu.

Na eksport Gazpromu do Europy wpłynęła także wyjątkowo ciepła zima. Eksport firmy do Unii Europejskiej spadł: do Włoch o 14,4 procent, Francji – 13,2 procent, Austrii – 24,5 procent, Czech – 35 procent, Słowacji – 19 procent. Do Niemiec Rosjanie eksportowali o 3,6 procent mniej gazu, do Polski – 7 procent mniej. Na część tych spadków miał wpływ nieuzgodniony z klientami spadek eksportu przez gazociągi ukraińskie, który odbił się na zakupach m.in. polskiego PGNiG. Gazprom przekierowywał maksymalne możliwe ilości gazu do Nord Stream, przez co firmy jak polska kupowały brakujący gaz na giełdzie niemieckiej, z pominięciem Gazpromu. Postępowanie firmy rosyjskiej zakończyło się karami umownymi i koniecznością wypłacenia rekompensat, w tym w cenie surowca. Na marginesie, PGNiG otrzyma z tego tytułu rabat cenowy w nadchodzących miesiącach.

Gazprom zdołał częściowo zrekompensować spadki cen w europejskich kontraktach związanych z cenami ropy dzięki zawieranym ostatnio kontraktami spot – podkreśla dziennik Wiedomosti. Paradoksalnie – Gazprom przez długie lata swój eksport gazu realizował na kontraktach długoletnich związanych z cenami ropy i istotnie, do niedawna zyskiwał na tym od 5 do 14 proc. w porównaniu z rynkiem spot. Ale obecnie sytuacja zmieniła się zupełnie, na nielicznych transakcjach spotowych obecnie Gazprom zarabia o kilkanaście procent więcej, tyle, że stanowią one tylko 2,7 proc. wszystkich transakcji z państwami Europy.

Gdyby cena 222 dol. za 1 tys. m3 utrzymała się dłużej. Gazprom poniósłby bezwzględne duże straty, ponieważ cena gazu z nowych złóż jest znacznie wyższa – uważa Michaił Krutichin z firmy Rusenergy. Jednak większość analityków rosyjskich uważa, że ocena ministerstwa rozwoju gospodarczego jest zbyt pesymistyczna. Obliczają, że jeśli cena baryłki ropy przez pierwsze półrocze utrzyma się powyżej 50 dol., Gazprom będzie sprzedawać gaz za prawie 300 dol. za 1 tys. m3, i ostatecznie wyjdzie jakoś na swoje – uważa m.in. Siergiej Wachramejew z firmy konsultingowej Ankorinwest. Jednak eksperci MAE przyznają rację Krutichinowi.

Europa może zwrócić uwagę w stronę LNG. W Singapurze stacjonuje obecnie 30-40 tankowców LNG. Ponad tuzin z nich nie otrzymuje żadnych zleceń.

Ceny LNG na rynku azjatyckim spadły do historycznie niskich poziomów 6,90 dolara za mmBtu z 20 dolarów za tę samą ilość w zeszłym roku. Stało się tak przez wzrost podaży i mały popyt spowodowany taniejącą ropą naftową. Według Reutersa siedem tankowców stacjonuje bez zadań w Malezji. Dwa zostały zacumowane w Indonezji.

Za spadkiem zainteresowania transportem LNG poszły ceny wynajmu tankowców, które spadły z 90 tysięcy dolarów w 2013 roku do 60 tysięcy obecnie.

Tymczasem płynność na rynku będzie rosła. Australia ma potroić eksport LNG do 2020 roku i wyprzedzić Katar. Australijczycy chcą słać wtedy do 86 mln ton rocznie. Katar śle obecnie 77 mln ton rocznie a w 2020 roku ma eksportować do 61,5 mln ton rocznie.

Jeżeli trend na azjatyckim rynku LNG się utrzyma, będzie on bardziej atrakcyjny dla klientów europejskich, niż rosyjski gaz. Wtedy dostawy gazu skroplonego staną się bardziej atrakcyjne, a wykorzystanie terminali LNG bardziej opłacalne. Jeden z rozmówców Kommiersanta przekonuje, że już teraz Europa może zastąpić 10 do 15 mld m3 gazu ziemnego z Rosji rocznie za pomocą dostaw LNG. Ta liczba będzie tylko rosnąć a atrakcyjna cena sprawi, że zamiana będzie opłacalna ekonomicznie, nie tylko politycznie. To szansa dla Świnoujścia i innych powstających w Europie terminali LNG.

Więcej o rosyjskim zwrocie do Azji i konsekwencjach dla rynku LNG w analizie BiznesAlert.pl

Najnowsze artykuły