Wczoraj podpisana została rządowa umowa między Grecją a Bułgarią o udziale bułgarskiej firmy Bulgartransgaz w budowie pływającego terminalu LNG Aleksandropolis w Zatoce Egejskiej – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.
Dywersyfikacja z pomocą LNG
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis podkreślił z tej okazji nie tylko handlowe korzyści, jakie przyniesie dywersyfikacja dostaw gazu do krajów Europy Południowo-wschodniej i Środkowej, ale także geopolityczne. Powstaje nowa wertykalna oś dostaw gazu dla całego regionu europejskiego, który przestanie być zależny od jednego, rosyjskiego dostawcy.
Nowy pływający terminal LNG będzie ważną bramą importu gazu skroplonego dostarczanego przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych, które wyrażają strategiczne zainteresowanie tą inwestycją – zaznaczył premier Mitsotakis.
Terminal jest zlokalizowany 17,6 km na południowy zachód od portu w Aleksandropolis i ma posiadać przepustowość ok. 6 mld m sześc. rocznie. Pływająca jednostka będzie połączona z greckim krajowym systemem przesyłu gazu podziemnym rurociągiem o długości 28 km. Zgazowany LNG będzie mógł być dostarczany do klientów dalej na rynki północne. Terminal ma być uruchomiony pod koniec 2022 roku. Koszt inwestycji wynosi prawie 400 mln euro. Głównym udziałowcem jest prywatny holding grecki Gastrade, pozostali udziałowcy to państwowa spółka grecka DEPA oraz wspomniana już bułgarska państwowa firma Bulgartransgaz.
Brama Południowa
Grecja posiada dwa obiekty dostarczające gaz ziemny. To pływający terminal Revythousa, po modernizacji o przepustowości 7,2 mld m sześc. oraz Gazociąg Transadriatycki (TAP) z przepustowością 10 mld m sześc. Trzeba też wymienić rozbudowywany podziemny magazyn gazu w Kavali Południowej. Jak podkreślił premier Mitsotakis, są to greckie obiekty wchodzące od południa do połączeń Pionowego Korytarza Gazowego. Trzeba także wymienić gazociąg Grecja-Bułgaria, dzięki któremu gaz z Grecji będzie mógł docierać do Rumunii.
Trzeba podkreślić, że do greckich armatorów należy ponad 16 procent światowej floty tankowców LNG.
Według Kommiersanta dostawcy LNG pokazali elastyczność pozwalającą im zwiększać dostawy o dziesiątki procent rocznie bez ograniczeń znanych dostawcom gazociągowym z Norwegii i Algierii, a nawet Kataru dostarczającego gaz skroplony. Dostawy LNG do Europy w 2019 roku wzrosły o 75,6 procent. W tym samym czasie spadają dostawy gazu z Rosji.
Kommiersant ocenia, że dostawy gazu z Rosji nadal będą w stanie konkurować, ale spadną w stosunku do szacunków przedstawianych podczas planowania gazociągów Turkish Stream i Nord Stream 2. Gazeta sugeruje, że Gazprom musi uelastycznić politykę cenową, aby utrzymać klientów.