Premier Mateusz Morawiecki nie pojedzie w poniedziałek na Śląsk na rozmowy o transformacji górnictwa i energetyki, czego żądały związki zawodowe. – Z tego co wiem, premier nie zamierza w najbliższym czasie przedstawiać całościowego programu dla terenów pogórniczych – powiedział wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin w Radiu Zet.
Apel związkowców i komplikacje
Powodem nieobecności premiera są komplikacje związane z koalicją rządzącą oraz spotkaniami. W ubiegłym tygodniu największe na Śląsku centrale związkowe – Solidarność, OPZZ, Kadra i Sierpień’80 – zaapelowały do premiera o rozmowy na temat transformacji górnictwa i energetyki.
Związkowcy zapowiedzieli protesty, jeżeli do tych rozmów nie dojdzie do 21 września. – Morawiecki nie wybiera się na Śląsk, chociażby z tego powodu, że jest posiedzenie kierownictwa PiS. Niedobrą metodą jest zmuszanie premiera do rozmów w sytuacji szantażu, że albo przyjeżdża, albo robimy strajk – powiedział Sasin w Radiu Zet. Wskazał, że protesty dziś nic nie dadzą, nie odwrócą trendów, tylko utrudnią pracę nad ratowaniem branży.
Wicepremier zdradził, że premier zamierza w najbliższym czasie przedstawić całościowy program dla terenów pogórniczych, nie tylko na Śląsku, ale i w regionach wydobycia węgla brunatnego. – Ten program ma zawierać inwestycje i propozycje zmian górnictwa, skorelowanych z polityką energetyczną państwa – przyznał Sasin. Powiedział, że ta polityka wynika z regulacji europejskich, których rząd nie jest w stanie zmienić.
Radio Zet/Bartłomiej Sawicki
Jakóbik: Rząd trzeszczy w szwach. Energetyka poczeka na reformę