Politycy partii Zielonych z Niemiec piszą w Frankfurter Allgemeine Zeitung, że sporny projekt Nord Stream 2 może zostać zatrzymany, jeżeli organizacja Deutsche Umwelthilfe (DU) wygra z nim w sądzie.
Wyższy Sąd Administracyjny w Greifswaldzie analizuje skargę DU na Nord Stream 2 AG na jedno z dwóch pozwoleń wydanych przez niemieckie instytucje: Federalną Agencję Morską i Hydrograficzną oraz Urząd Górniczy w Stralsund. Ekolodzy kwestionują decyzję tej drugiej instytucji. Ich zdaniem Urząd nie ocenił przydatności Nord Stream 2 z punktu widzenia Unii Europejskiej ani Niemiec. Tymczasem jest on niezgodny z unijną polityką dywersyfikacji i może być zbędny ze względu na dostępność istniejącej infrastruktury. Autorzy tekstu w FAZ, czyli Annalena Baerbock i Reinhard Butikofer z partii Zielonych, przypominają, że Nord Stream 2 zignorował także obawy Bundeswehry, która chciała sprawdzić bezpieczeństwo jego rur. Piszą, że projekt zyskał polityczny parasol ochronny Berlina, który doprowadził do apeli prorosyjskiej Alternative fur Deutschland o wprowadzenie kontrsankcji niemieckich w odpowiedzi na sankcje USA wobec Nord Stream 2.
Autorzy tekstu przypominają też, że Nord Stream 2 ma pracować 50 lat od 2020 roku, tymczasem Komisja Europejska planuje neutralność klimatyczną Europy jeszcze w 2050 roku. W ten sposób sporny projekt uderza także w unijną politykę na rzecz ochrony klimatu.
Jeżeli sąd uzna racje DU, pozwolenie Urzędu Górniczego w Stralsund zostanie cofnięte. – Fakt, że tak mała instytucja w Stralsund mogła odegrać tak istotną rolę przy projekcie o znaczeniu międzynarodowym wobec znacznej presji międzynarodowej jest nie tylko zaskakujący, ale także świadczy o nieodpowiedzialności – piszą autorzy tekstu. – Rząd federalny powinien w końcu przyznać, że Nord Stream 2 nie jest prywatnym przedsięwzięciem. To wysoce polityczny projekt dzielący Europę, zagrażający jej bezpieczeństwu i podważający jej suwerenność energetyczną.
Baerbock i Butikofer przypominają także, że jeśli Nord Stream 2 powstanie, będzie musiał zostać podporządkowany unijnej dyrektywie gazowej, a niemiecki regulator Bundesnetzagentur oceni zgodność jego pracy z tymi przepisami. – Jeśli agencja podejmie te decyzję obiektywnie i bez lobbingu za kulisami, możliwa jest tylko jedna odpowiedź w świetle próby zabójstwa Aleksieja Nawalnego przez reżim Putina – kwitują.
Frankfurter Allgemeine Zeitung/Wojciech Jakóbik