icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Krynicki: Mówienie o opóźnieniach GDDKiA w rozszerzaniu viaToll jest bezpodstawne

Jak informowaliśmy, zdaniem Pracodawców RP urzędnicy GDDKiA spowalniają zaplanowane rozszerzenie systemu poboru opłat od samochodów ciężarowych (viaTOLL) na kolejne trasy. W ten sposób pozbawia więc Krajowy Fundusz Drogowy środków na nowe inwestycje. GDDKiA powinna bezzwłocznie przedstawić wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie i poinformować, jak zamierza naprawić własne zaniedbania – napisali Pracodawcy RP w komunikacie.

– Jeżeli Pracodawcy RP zaczynają swoje oświadczenie, że GDDKiA opóźnia rozszerzanie systemu viaToll, to twierdzę, że po pierwsze jest to nieprawda. Bo Generalna Dyrekcja nawet gdyby chciała, nie mogłaby go opóźnić – przekonuje w rozmowie z naszym portalem Jan Krynicki, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych.

Jego zdaniem takie stwierdzenie Pracodawców RP stanowi pomieszanie z poplątaniem. Jest to na dobrą sprawę jakiś dziwny atak na GDDKiA.
– To ministerstwo infrastruktury decyduje o tym, jaki odcinek ma być objęty odpłatnością, a my tę decyzję wykonujemy – wyjaśnia Jan Krynicki. – To znaczy robimy wszystko, by operator systemu viaToll mógł jak najszybciej wprowadzić na danym odcinku odpłatność. Musi na nim przecież zbudować bramownice itd. My ze swej strony robimy wszystko szybko jak to tylko jest możliwe, by dana droga była otwierana jako odpłatna.

Rzecznik przypomina, że w oświadczeniu Pracodawców RP mowa jest także o tym, że wszystkich dróg objętych e-mytem ma być ponad 7 tys. do 2018 r.
– Tymczasem do tej pory osiągnęliśmy poziom ponad 3 tys. km dróg objętych viaToll, czyli prawię połowę spośród zakładanej – nie: zaplanowanej – długości odcinków – wylicza rzecznik GDDKiA. – I znajdujemy się w połowie okresu umowy z operatorem systemu. Skoro obowiązywać ma ona do końca listopada 2018 r., czyli, że do końca obowiązywania tej umowy pozostało niespełna cztery lata, mówienie o jakichkolwiek opóźnieniach jest bezpodstawne. Można by o nich mówić, gdy nadejdzie rok 2018.

Ponadto zdaniem Krynickiego GDDKiA jedynie realizuje decyzje podejmowane przez ministerstwo infrastruktury – zatem to nie pod adresem Generalnej Dyrekcji, ale do ministerstwa należy zgłaszać ewentualne uwagi o opóźnieniach.

– Same 7 tys. km dróg z viaToll były jedynie pewną prognozą, w dodatku uwarunkowaną określoną wielkością rozbudowanych dróg krajowych – tłumaczy Jan Krynicki. – Wiedząc jakie odcinki mają zostać objęte e-mytem, przygotowujemy się do tego sami, jak również przygotowujemy operatora systemu. Na bieżąco to wprowadzamy. Zaś z wyprzedzeniem – jeśli tylko mamy taką możliwość – informujemy użytkowników, co i kiedy będzie wprowadzone.
– Robimy to po to, by użytkownicy dróg dotąd nieobjętych odpłatnością zawczasu wiedzieli, że powinni wyposażyć swoją flotę pojazdów w odpowiednie urządzenia pobierające opłaty, a także, że muszą przygotować się na ponoszenie wyższych kosztów przejazdów – stwierdza na zakończenie rzecznik prasowy GDDKiA.

Jak informowaliśmy, zdaniem Pracodawców RP urzędnicy GDDKiA spowalniają zaplanowane rozszerzenie systemu poboru opłat od samochodów ciężarowych (viaTOLL) na kolejne trasy. W ten sposób pozbawia więc Krajowy Fundusz Drogowy środków na nowe inwestycje. GDDKiA powinna bezzwłocznie przedstawić wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie i poinformować, jak zamierza naprawić własne zaniedbania – napisali Pracodawcy RP w komunikacie.

– Jeżeli Pracodawcy RP zaczynają swoje oświadczenie, że GDDKiA opóźnia rozszerzanie systemu viaToll, to twierdzę, że po pierwsze jest to nieprawda. Bo Generalna Dyrekcja nawet gdyby chciała, nie mogłaby go opóźnić – przekonuje w rozmowie z naszym portalem Jan Krynicki, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych.

Jego zdaniem takie stwierdzenie Pracodawców RP stanowi pomieszanie z poplątaniem. Jest to na dobrą sprawę jakiś dziwny atak na GDDKiA.
– To ministerstwo infrastruktury decyduje o tym, jaki odcinek ma być objęty odpłatnością, a my tę decyzję wykonujemy – wyjaśnia Jan Krynicki. – To znaczy robimy wszystko, by operator systemu viaToll mógł jak najszybciej wprowadzić na danym odcinku odpłatność. Musi na nim przecież zbudować bramownice itd. My ze swej strony robimy wszystko szybko jak to tylko jest możliwe, by dana droga była otwierana jako odpłatna.

Rzecznik przypomina, że w oświadczeniu Pracodawców RP mowa jest także o tym, że wszystkich dróg objętych e-mytem ma być ponad 7 tys. do 2018 r.
– Tymczasem do tej pory osiągnęliśmy poziom ponad 3 tys. km dróg objętych viaToll, czyli prawię połowę spośród zakładanej – nie: zaplanowanej – długości odcinków – wylicza rzecznik GDDKiA. – I znajdujemy się w połowie okresu umowy z operatorem systemu. Skoro obowiązywać ma ona do końca listopada 2018 r., czyli, że do końca obowiązywania tej umowy pozostało niespełna cztery lata, mówienie o jakichkolwiek opóźnieniach jest bezpodstawne. Można by o nich mówić, gdy nadejdzie rok 2018.

Ponadto zdaniem Krynickiego GDDKiA jedynie realizuje decyzje podejmowane przez ministerstwo infrastruktury – zatem to nie pod adresem Generalnej Dyrekcji, ale do ministerstwa należy zgłaszać ewentualne uwagi o opóźnieniach.

– Same 7 tys. km dróg z viaToll były jedynie pewną prognozą, w dodatku uwarunkowaną określoną wielkością rozbudowanych dróg krajowych – tłumaczy Jan Krynicki. – Wiedząc jakie odcinki mają zostać objęte e-mytem, przygotowujemy się do tego sami, jak również przygotowujemy operatora systemu. Na bieżąco to wprowadzamy. Zaś z wyprzedzeniem – jeśli tylko mamy taką możliwość – informujemy użytkowników, co i kiedy będzie wprowadzone.
– Robimy to po to, by użytkownicy dróg dotąd nieobjętych odpłatnością zawczasu wiedzieli, że powinni wyposażyć swoją flotę pojazdów w odpowiednie urządzenia pobierające opłaty, a także, że muszą przygotować się na ponoszenie wyższych kosztów przejazdów – stwierdza na zakończenie rzecznik prasowy GDDKiA.

Najnowsze artykuły