Arabia i Rosja windują cenę ropy pomimo złych wieści o koronawirusie

27 stycznia 2021, 07:00 Alert

Ropa Brent utrzymuje wartość w okolicach 55 dolarów, ponieważ złe wieści o wzroście liczby chorych na koronawirusa oraz obawy o tempo wzrostu zapotrzebowania na baryłkę mieszają się z nadziejami związanymi z działaniami Arabii Saudyjskiej i Rosji ograniczającymi podaż.

Giełda. Fot. Freepik
Giełda. Fot. Freepik

Brent kosztuje około 55 dolarów za baryłkę. Również mieszanka Urals notuje podobną wartość niewidzianą od lutego 2020 roku. Ich wartość nie spada pomimo wieści o rozprzestrzenianiu się pandemii koronawirusa, nowych ograniczeniach na całym świecie oraz kolejnych szczepach tego wirusa.

Dzieje się tak, ponieważ Arabia Saudyjska zdecydowała się na unilateralne cięcia wydobycia ropy o milion baryłek dziennie, pozwalając przy tym zwiększyć wydobycie w Kazachstanie i Rosji o łącznie tę samą ilość przy jednoczesnym utrzymaniu cięć porozumienia naftowego OPEC+, a Rosjanie postanowili ograniczyć dostawy ropy do Europy, o czym pisał już BiznesAlert.pl. Te działania podnoszą cenę mieszanek Brent i Urals istotnych na rynku Starego Kontynentu.

Reuters/TASS/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót chińskiego wirusa… i wojny cenowej na rynku ropy?