Teksańscy politycy zbadają kto jest odpowiedzialny za przerwy dostaw energii związane z atakiem zimy w połowie lutego.
Obie izby parlamentu stanowego przeprowadzą przesłuchania z udziałem operatorów sieci elektroenergetycznej, spółek energetycznych i gazowych w celu ustalenia winnych załamania systemu elektroenergetycznego, które przyniosło miliardy dolarów strat i dziesiątki ofiar.
Do rozstrzygnięcia pozostaje dlaczego kryzys trwał kilka dni, a nie kilka godzin. Problemy związane z przerwami dostaw energii z różnych źródeł po ataku zimy dotknęły około dziewięciu milionów mieszkańców Teksasu, czyli jednej trzeciej jego populacji.
Reuters cytuje Curtisa Morgana stojącego na czele spółki gazowej Vistra Corporation, który przekonuje, że największa odpowiedzialność spoczywa na sektorze gazowym, który jest niewystarczająco zintegrowany, przez co atak zimy uniemożliwił utrzymanie odpowiedniego ciśnienia w gazociągach.
Jednak problemy pojawiły się we wszystkich rodzajach energetyki Teksasu – konwencjonalnej, odnawialnej, jądrowej. Z użytku wypadło około 48 procent mocy wytwórczych w tym stanie. Z tego powodu gubernator Greg Abbot obarczył winą operatora sieci elektroenergetycznej ERCOT za to, że nie zareagował wystarczająco szybko na kryzys. Sześciu z piętnastu dyrektorów ERCOT podało się już do dymisji.
Reuters/Wojciech Jakóbik