icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kowalski: Polska ryzykuje uzależnienie od gazu z Rosji i energii z Niemiec (ROZMOWA)

– Polska realizuje niemiecki scenariusz ideologicznego odejścia od węgla po to, by uzależnić się od rosyjskiego gazu i importu energii z Niemiec czy Skandynawii – ostrzega Janusz Kowalski, były wiceminister aktywów państwowych z Solidarnej Polski, w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Polska powinna postawić węgiel w centrum własnej ścieżki transformacji energetycznej. Nie wolno walczyć z surowcem, ale trzeba inwestować w nowoczesne i ekologiczne technologie spalania.

BiznesAlert.pl: Z jakich źródeł powinien się składać polski miks energetyczny w 2030 roku a z jakich w 2050 roku? 

Janusz Kowalski: Dostrzegam konieczność ograniczenia emisji CO2 i kierunkowo można przyjąć jako akceptowalny drogowskaz cel zero emisji w okolicach lat 2050-2060. Ale dramatycznym błędem jest ustalanie celów pośrednich i ich ślepe zaostrzanie jak to miało miejsce w grudniu 2020 roku. Dotyczy to zarówno kwestii planowania redukcji emisji CO2 jak i w konsekwencji zdejmowania uprawnień do emisji z rynku UE ETS. Takie samo podejście krytyczne mam do sztucznego, regulacyjnego ustalania celów pośrednich w budowie nowego miksu energetycznego. Polska powinna realizować transformację energetyczną zgodnie z własnym narodowym interesem przy założeniu utrzymania w pełni suwerenności energetycznej. Aktualnie ponosimy bezsensowne koszty mierzone w miliardach złotych, żeby osiągnąć lub zbliżyć się do sztucznie wyznaczonych unijnych wskaźników pośrednich (cele na 2030, 2040 rok) jednocześnie utrudniając dojście do neutralności energetycznej w 2050 roku poprzez konieczność ponoszenia kosztów pośredniej transformacji (jak choćby zmianę źródeł wytwarzania z węglowych na gazowe, które do 2050 roku będą musiały być systematycznie wyłączane). Dlatego moim zdaniem należy wykorzystać posiadaną w kraju infrastrukturę energetyczną na paliwa stałe tak długo jak będą zdolne technicznie do produkcji energii elektrycznej. Należy oczywiście także inwestować w technologie ograniczające emisję na istniejących instalacjach. I realizować program budowy energetyki atomowej. Aktualnie obserwowany zielony zwrot w Polsce i gwałtowne przyśpieszenie transformacji w energetyce jest pozbawione logicznych i ekonomicznych podstaw.

Jak uniknąć uzależnienia od gazu? Czy uzależnienie od węgla byłoby lepsze? 

Kompletnie nieracjonalne jest traktowanie gazu ziemnego jako „paliwa przejściowego”. Zabijamy krajową energetykę węglową w imię narzuconych nam wskaźników, które są kompletnie nielogiczne i nieekonomiczne. Sytuację tą dobrze opisał Bill Gates w książce „How to avoid climate disaster”. Bill Gates na pewno jest zwolennikiem neutralności energetycznej w 2050 roku i na pewno nie jest zwolennikiem utrzymania węgla w energetyce, ale nawet on nie ucieka od logiki i ekonomii w swoim rozumowaniu. Moim zdaniem Polska powinna postawić węgiel w centrum własnej ścieżki transformacji energetycznej. Nie wolno walczyć z surowcem, ale trzeba inwestować w nowoczesne i ekologiczne technologie spalania. Tak robią Japończycy, Amerykanie czy Australijczycy. Tak robią Norwegowie, którzy nie odwracają się od gazu ziemnego, ale inwestują w technologie np. produkcji wodoru z błękitnego paliwa. Polska realizuje niemiecki scenariusz ideologicznego odejścia od węgla po to, by uzależnić się od rosyjskiego gazu i importu energii z Niemiec czy Skandynawii.

BiznesAlert.pl: Jakie są szanse na realizację Programu Polskiej Energetyki Jądrowej w terminie? 

Żadne. Power point wszystko zniesie, ale bądźmy poważni – tu chodzi po polską suwerenność energetyczną. Wmawianie Polakom, że w 12 lat postawimy elektrownię atomową, jeżeli w 12 lat nawet nie potrafiliśmy podjąć decyzji o jej lokalizacji jest arcynieprofesjonalne. Najwcześniej pierwsza elektrownia atomowa może powstanie około 2038-2040 roku przy założeniu pełnej determinacji całego polskiego państwa i pełnej zgodzie wszystkich sił politycznych. Nie wcześniej. Ekonomicznie najlepszym rozwiązaniem redukcji emisji w perspektywie 2050 roku byłoby korzystanie z istniejącej infrastruktury zgodnie z ich żywotnością (dokonując ewentualnie modernizacji zmniejszających emisyjność przy założeniu racjonalności ekonomicznej) i jednoczesne budowanie elektrowni jądrowych. Wyłączenie węglowych źródeł powinno nastąpić z końcem ich okresu użytkowania lub w przypadku uzyskania dyspozycyjności jądrowych źródeł, w zależności co pierwsze.

Czy istnieje alternatywa wobec obecnej Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku? Propozycje zwolenników szybkiej transformacji zakładają miks OZE plus gaz a jej przeciwników – obronę status quo. Na ile możemy sobie pozwolić i co jest w interesie Polski?

Należy jak najszybciej uchylić Politykę energetyczną Polski do 2040 roku, który nie wystawia dobrego świadectwa profesjonalizmowi Rzeczpospolitej Polskiej. Ten dokument jest nieaktualny oraz zawiera mnóstwo błędów i merytorycznych, i metodologicznych. Polska powinna mieć własną ścieżkę transformacji energetycznej. Najważniejszym celem na 2021 rok – o co apeluję od miesięcy – jest doprowadzenie do reformy unijnego systemu handlu emisjami, który to spekulacyjny system hamuje polska transformację i prowadzi do radykalnego wzrostu cen energii i ciepła w krótkim okresie.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

RAPORT: Ciąg dalszy sporów o strategię energetyczną

– Polska realizuje niemiecki scenariusz ideologicznego odejścia od węgla po to, by uzależnić się od rosyjskiego gazu i importu energii z Niemiec czy Skandynawii – ostrzega Janusz Kowalski, były wiceminister aktywów państwowych z Solidarnej Polski, w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Polska powinna postawić węgiel w centrum własnej ścieżki transformacji energetycznej. Nie wolno walczyć z surowcem, ale trzeba inwestować w nowoczesne i ekologiczne technologie spalania.

BiznesAlert.pl: Z jakich źródeł powinien się składać polski miks energetyczny w 2030 roku a z jakich w 2050 roku? 

Janusz Kowalski: Dostrzegam konieczność ograniczenia emisji CO2 i kierunkowo można przyjąć jako akceptowalny drogowskaz cel zero emisji w okolicach lat 2050-2060. Ale dramatycznym błędem jest ustalanie celów pośrednich i ich ślepe zaostrzanie jak to miało miejsce w grudniu 2020 roku. Dotyczy to zarówno kwestii planowania redukcji emisji CO2 jak i w konsekwencji zdejmowania uprawnień do emisji z rynku UE ETS. Takie samo podejście krytyczne mam do sztucznego, regulacyjnego ustalania celów pośrednich w budowie nowego miksu energetycznego. Polska powinna realizować transformację energetyczną zgodnie z własnym narodowym interesem przy założeniu utrzymania w pełni suwerenności energetycznej. Aktualnie ponosimy bezsensowne koszty mierzone w miliardach złotych, żeby osiągnąć lub zbliżyć się do sztucznie wyznaczonych unijnych wskaźników pośrednich (cele na 2030, 2040 rok) jednocześnie utrudniając dojście do neutralności energetycznej w 2050 roku poprzez konieczność ponoszenia kosztów pośredniej transformacji (jak choćby zmianę źródeł wytwarzania z węglowych na gazowe, które do 2050 roku będą musiały być systematycznie wyłączane). Dlatego moim zdaniem należy wykorzystać posiadaną w kraju infrastrukturę energetyczną na paliwa stałe tak długo jak będą zdolne technicznie do produkcji energii elektrycznej. Należy oczywiście także inwestować w technologie ograniczające emisję na istniejących instalacjach. I realizować program budowy energetyki atomowej. Aktualnie obserwowany zielony zwrot w Polsce i gwałtowne przyśpieszenie transformacji w energetyce jest pozbawione logicznych i ekonomicznych podstaw.

Jak uniknąć uzależnienia od gazu? Czy uzależnienie od węgla byłoby lepsze? 

Kompletnie nieracjonalne jest traktowanie gazu ziemnego jako „paliwa przejściowego”. Zabijamy krajową energetykę węglową w imię narzuconych nam wskaźników, które są kompletnie nielogiczne i nieekonomiczne. Sytuację tą dobrze opisał Bill Gates w książce „How to avoid climate disaster”. Bill Gates na pewno jest zwolennikiem neutralności energetycznej w 2050 roku i na pewno nie jest zwolennikiem utrzymania węgla w energetyce, ale nawet on nie ucieka od logiki i ekonomii w swoim rozumowaniu. Moim zdaniem Polska powinna postawić węgiel w centrum własnej ścieżki transformacji energetycznej. Nie wolno walczyć z surowcem, ale trzeba inwestować w nowoczesne i ekologiczne technologie spalania. Tak robią Japończycy, Amerykanie czy Australijczycy. Tak robią Norwegowie, którzy nie odwracają się od gazu ziemnego, ale inwestują w technologie np. produkcji wodoru z błękitnego paliwa. Polska realizuje niemiecki scenariusz ideologicznego odejścia od węgla po to, by uzależnić się od rosyjskiego gazu i importu energii z Niemiec czy Skandynawii.

BiznesAlert.pl: Jakie są szanse na realizację Programu Polskiej Energetyki Jądrowej w terminie? 

Żadne. Power point wszystko zniesie, ale bądźmy poważni – tu chodzi po polską suwerenność energetyczną. Wmawianie Polakom, że w 12 lat postawimy elektrownię atomową, jeżeli w 12 lat nawet nie potrafiliśmy podjąć decyzji o jej lokalizacji jest arcynieprofesjonalne. Najwcześniej pierwsza elektrownia atomowa może powstanie około 2038-2040 roku przy założeniu pełnej determinacji całego polskiego państwa i pełnej zgodzie wszystkich sił politycznych. Nie wcześniej. Ekonomicznie najlepszym rozwiązaniem redukcji emisji w perspektywie 2050 roku byłoby korzystanie z istniejącej infrastruktury zgodnie z ich żywotnością (dokonując ewentualnie modernizacji zmniejszających emisyjność przy założeniu racjonalności ekonomicznej) i jednoczesne budowanie elektrowni jądrowych. Wyłączenie węglowych źródeł powinno nastąpić z końcem ich okresu użytkowania lub w przypadku uzyskania dyspozycyjności jądrowych źródeł, w zależności co pierwsze.

Czy istnieje alternatywa wobec obecnej Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku? Propozycje zwolenników szybkiej transformacji zakładają miks OZE plus gaz a jej przeciwników – obronę status quo. Na ile możemy sobie pozwolić i co jest w interesie Polski?

Należy jak najszybciej uchylić Politykę energetyczną Polski do 2040 roku, który nie wystawia dobrego świadectwa profesjonalizmowi Rzeczpospolitej Polskiej. Ten dokument jest nieaktualny oraz zawiera mnóstwo błędów i merytorycznych, i metodologicznych. Polska powinna mieć własną ścieżkę transformacji energetycznej. Najważniejszym celem na 2021 rok – o co apeluję od miesięcy – jest doprowadzenie do reformy unijnego systemu handlu emisjami, który to spekulacyjny system hamuje polska transformację i prowadzi do radykalnego wzrostu cen energii i ciepła w krótkim okresie.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

RAPORT: Ciąg dalszy sporów o strategię energetyczną

Najnowsze artykuły