(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Trzy niezależne źródła w rosyjskim Gazpromie cytowane przez Reutersa twierdzą, że Rosja może odwlec budowę gazociągu Siła Syberii ze Wschodniej Syberii do Chin, na rzecz uruchomienia dostaw z zachodnich, już eksploatowanych złóż. Siła Syberii musiałaby czekać na rozwinięcie wydobycia w dopiero eksplorowanych zasobach.
Oficjalnie Rosja utrzymuje plan uruchomienia gazociągu w 2019 roku. Jednocześnie jednak nadała priorytet Gazociągowi Ałtaj, który czerpałby gaz ze złóż tych samych, z których pobierane są dostawy dla Europy. Są one gotowe do wykorzystania a słanie ich do Chin dałoby Rosjanom przewagę w rozmowach z coraz trudniejszymi klientami europejskimi, bo lokowałoby zbędny gaz z rynku europejskiego w Państwie Środka.
Ponadto Ałtaj ma być tańszy. Trwają spekulacje na temat podpisania umowy w sprawie dostaw tym szlakiem w ilości około 30 mld m3 rocznie podczas najbliższego Dnia Zwycięstwa w Moskwie.
Michaił Korczemkin, rosyjski ekspert ds. energetyki niezależny od Kremla, przekonuje, że Ałtaj byłby mniej korzystny dla Pekinu, który musiałby podporządkować mu zmiany w swoim planie pięcioletnim. Chińczycy cytowani przez Reutersa przekonują, że Chiny potrzebują bardziej dostaw od Zachodu (Siła Syberii) niż Wschodu, ponieważ braki surowca notują na zachodnich rubieżach.
Rosjanie nie rozpoczęli jeszcze budowy żadnego z wymienionych gazociągów.
Więcej o rywalizacji projektów w analizie: Gazprom zabija jeden projekt chiński drugim