Financial Times informuje o trendzie wzrostu cen niewzbogaconego uranu do poziomu nienotowanego od 2014 roku. Powodem ma być zapotrzebowanie na to źródło paliwa do elektrowni jądrowych, które dają energię bez emisji CO2 sekowanej przez politykę klimatyczną. Dlatego Polska chce mieć własne reaktory.
– Inwestorzy obstawiają, że energetyka jądrowa będzie kluczowym elementem odejścia od paliw kopalnych i brak nowych kopalni uranu spowoduje dalszy wzrost cen – czytamy w FT. Czynnik decydujący to rozwój nowych mocy wytwórczych wykorzystujących to paliwo, szczególnie w Chinach planujących budowę coraz większej floty reaktorów.
Z tego względu handlarze wolą kupić uran wcześniej. Około sześć milionów funtów uranu zostało wyprzedane ze Sprott Physical Uranium Trust. Było warte około 240 mln dolarów. Ceny urany sięgnęły ponad 40 dolarów za funt, a na początku roku kosztowały jeszcze 30 dolarów. Agresywne zakupy mają kurczyć zapasy i podnosić dalej cenę. Wspomniana instytucja posiada obecnie 24 mln funtów uranu warte miliard dolarów. Zapotrzebowanie na uran ma wzrosnąć z 162 mln funtów w tym roku do 206 mln funtów w 2030 roku oraz 292 mln w 2040 roku – wylicza Światowe Stowarzyszenie Jądrowe. W tym samym czasie podaż uranu ma spaść o 15 procent do 2025 roku i o 50 procent do 2030 roku przez niewystarczające inwestycje w nowe kopalnie.
Polska planuje zbudować 6-9 GW elektrowni jądrowych do 2043 roku z pierwszym reaktorem w 2033 roku. Ma wybrać technologię i partnera finansowego w 2022 roku.
Financial Times/Wojciech Jakóbik