Piotrowski: Lozanna czyli nothing is agreed until everything is agreed

0
18

KOMENTARZ

Marcin A. Piotrowski

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Minęło 29 lat od początków tajnego program nuklearnego Iranu, 13 lat od jego ujawnienia i prób jego kontroli, 10 lat od podjęcia sprawy przez mocarstwa i ONZ oraz blisko 2 lata od początku jakichkolwiek poważnych negocjacji na ten temat. Od początku rozmów P5+1 z Iranem oczywiste było także to, że program irański jest zbyt zaawansowany i skomplikowany, aby można było szybko wprowadzić jego pełną przejrzystość i ograniczenia. Jest też jasne, że kluczową rolę dla jego zakończenia mają kalkulacje Iranu i USA, których dobra wola polityczna może pomóc w osiągnięciu wszystkich rozwiązań technicznych i prawnych.

Dlatego zamiast na pierwsze komentarze, lepiej jest zwrócić uwagę na zawartość tzw. porozumienia ramowego i przeanalizować zapowiadane tam główne parametry, które do czerwca powinni rozwiązać negocjatorzy pracujący nad ostatecznym porozumieniem. Jeśli ktokolwiek zainteresowany przebrnie przez ten tekst, to zorientuje się, że nie dotyczy on np. wznowienia stosunków USA z Iranem lub pokoju na Bliskim Wschodzie. Obecne porozumienie jest wciąż tylko wstępne i wiążące tylko dla dalszych prac negocjatorów, dlatego już na wstępie zawiera stwierdzenie, że ,,nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie jest uzgodnione”. Co więc wstępnie uzgodniono i co właściwie kryje się za żargonem nuklearnym i prawnym negocjatorów?

  1. Ograniczenie wzbogacania uranu: Iran ustąpił tutaj w sprawie zmniejszenia swojego zaplecza naukowego i przemysłowego, które służy do wzbogacania tego pierwiastka tzw. metodą wirówkową. Ostateczne porozumienie powinno zobowiązać Iran do ograniczenia o 2/3, z obecnych blisko 19 tys. do 6,104 starszej generacji wirówek typu IR-1 (działają one o wiele wolniej niż obecnie stosowane na Zachodzie). Iran zobowiązać ma się także przez 15 lat do niewzbogacania uranu powyżej niskiego poziomu (czyli powyżej 3,6%) oraz zredukowania obecnych zapasów uranu wzbogacanych na tym poziomie z 10 ton do 300 kilogramów. Oznacza to, że Iran po podpisaniu końcowej umowy nie pracowałby nad wzbogacaniem uranu do wyższego poziomu – dla jednej głowicy uranowej niezbędnych jest bowiem minimum 20 kilo uranu wzbogaconego do 93%. Ustępstwo Zachodu polega tutaj na tym, że nie domaga się on już od Iranu całkowitej rezygnacji z jakichkolwiek prac nad wzbogacaniem uranu.
  2. Zwiększenie ,,progu” dla irańskiej bomby: Trzeba pamiętać, że nawet starsze wirówki typu IR-1 mogą być wykorzystane w kolejnych etapach wzbogacania uranu, gdyby zdecydowały się na to władze w Teheranie. W ostatecznym porozumieniu Iran ma się jednak zobowiązać, że przez okres 15 lat nie wybuduje kolejnych ośrodków i instalacji z takimi wirówkami. Wspomniane ograniczenia oznaczają jednak, że Iran pozostanie nadal ,,krajem progowym” i nawet przy tak zredukowanym zapleczu będzie teoretycznie mógł zbudować swoją pierwszą głowicę nuklearną w ciągu 12 miesięcy. Nie jest to tak szybko jak mógłby zrobić to praktycznie teraz, czyli w ciągu 2-3 miesięcy od decyzji w tej sprawie. Dla nuklearnych mocarstw takie 12 miesięcy to duży komfort w planowaniu ich reakcji dyplomatycznych lub wojskowych, ale dla irańskich rywali w regionie – Izraela i Arabii Saudyjskiej – to dalszy dyskomfort ciągłego życia w cieniu nuklearnego Iranu i jego ewentualnego arsenału.
  3. Ośrodki wzbogacania uranu: Przyszłe porozumienie ma zakładać, że Iran nie będzie wykorzystywał przez 15 lat swojego ośrodka w Fordow do wzbogacania uranu i innych eksperymentów, demontując większość z jego instalacji. Jest to o tyle istotne, że Fordow znajduje się w kompleksie bunkrów, ukrytych głęboko w skałach. Ośrodek ten ujawniły służby wywiadu amerykańskiego w 2009 r. i dla wszystkich było jasne, że takie położenie utrudnia jakąkolwiek akcję wojskową przeciwko wirówkom i materiałom tam ukrytym. Po osiągnieciu pełnego porozumienia, Iran ma też przeprowadzić wspomnianą redukcję ilości instalacji IR-1 w ośrodku Natanz do poziomu 5,060 takich wirówek. Iran przez 10 lat miałby nie montować tam dodatkowych wirówek, jak również rozmontować blisko tysiąc nowszego typu IR-2M. Iran miałby także przez dekadę ograniczenia z eksperymentami i pracami nad bardziej zaawansowanymi wirówkami, które próbował wcześniej zamontować w Fordow i Natanzie.
  4. Reaktor w Araku: Jeśli dojdzie do podpisania umowy w czerwcu, to ma ona przewidywać także przebudowę reaktora na tzw. ciężką wodę. Reakcje zachodzące w tego typu reaktorach mogą bowiem łatwo posłużyć do uzyskania plutonu, który również może zostać umieszczony w głowicy nuklearnej. Przebudowany reaktor w Araku uniemożliwi więc Iranowi wykorzystanie plutonu do tego celu przez 15 lat, co więcej bez plutonu nie będzie on mógł podjąć prac nad głowicami termojądrowymi (uran + pluton), które mają jeszcze większą moc niszczenia niż ,,klasyczne” głowice nuklearne. Iran ma się także w tym samym okresie zobowiązać do niebudowania żadnego innego reaktora tego typu.
  5. Inspekcje międzynarodowe: W planowanym porozumieniu, Iran ma się zobowiązać do bezprecedensowej współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) i z jej inspektorami. Iran przez okres 25 lat dopuściłby ich do pełnej kontroli wszystkich kopalni uranu, a przez okres 20 lat mogliby oni kontrolować wszystkie zakłady, które w przeszłości służyły do opracowania i produkcji wirówek. Wiedeńska agencja ONZ mogłaby też stale nadzorować elementy usunięte z ośrodków nuklearnych. Iran zobowiązałby się także do ratyfikowania Protokołu Dodatkowego do Układu NPT, który przewiduje szersze uprawnienia inspektorów niż w przeszłości. Protokół ten zakłada także obowiązek wcześniejszego informowania Agencji o wszystkich planowanych instalacjach nuklearnych. Obecne porozumienie ramowe nie rozstrzyga jednak jak i kiedy Iran wyjaśni prowadzone w przeszłości eksperymenty, które mogły mieć przeznaczenie wojskowe i były obszernie udokumentowane w raporcie MAEA z listopada 2011 r. Można mieć tutaj nadzieję, że negocjatorzy rozstrzygną do czerwca, czy to uznają za ,,zamknięty rozdział”, czy też dojdzie do wcześniej niemożliwych spotkań inspektorów z ekspertami doktora Fakrizadeha, którzy mieli eksperymentować z konstrukcjami głowic i pociskami zdolnymi do ich przenoszenia.
  6. Sankcje: W świetle nawet bardziej szczegółowych niż oczekiwane ustaleń technicznych, bardzo ogólny i niepewny jest fragment obecnego porozumienia dotyczący znoszenia w przyszłości sankcji wobec Iranu. W następnych trzech miesiącach będzie to prawdopodobnie nie mniej trudne wyzwanie dla negocjatorów jak kwestie fizyki nuklearnej. USA i UE mają bowiem znieść je wtedy, gdy Iran wykaże się istotnymi postępami w redukcji skali swojego programu nuklearnego, co z kolei musi zając pewien czas i być także rozłożone na etapy. USA zastrzec mają także w ostatecznym porozumieniu, iż mogą przywrócić swój system sankcji jednostronnych, o ile stwierdzą niewywiązywanie się Iranu z ustaleń porozumienia końcowego. Iran ma być dalej objęty embargiem Rady Bezpieczeństwa ONZ na jakiekolwiek transfery wrażliwych technologii do tego kraju. Najbliższe tygodnie i miesiące pokażą także jak rozwiązane zostaną wciąż kluczowe tutaj sankcje amerykańskie, gdyż Kongres chce głosować kolejną ustawę z takimi środkami przeciwko Iranowi, natomiast Obama może próbować jej weta i może się okazać, że zniesione zostaną jedynie prezydenckie rozporządzenia z sankcjami, nie zaś wszystkie ustawy przyjęte od irańskiej rewolucji. ….Ale to oczywiście temat już na osobne analizy prawnicze i komentarze ,,amerykanistów”.