Transformacja energetyczna Polski wymaga wielkich inwestycji. Orlen, Lotos i PGNiG zgodnie optują za stworzeniem koncernu multienergetycznego, który ułatwi ten proces między innymi dzięki gazowi odnawialnemu.
– Nowy koncern multienergetyczny będzie miał zdywersyfikowany dochód. Tylko taka struktura pozwoli nam patrzeć odważnie na przyszłość sektora rafineryjnego. Za chwilę głosujemy w tej sprawie. Miejmy nadzieję, że nasz koncern z PKN Orlen, Grupą Lotos i PGNiG będzie mógł tworzyć przyszłość tej branży – mówił Krzysztof Nowicki, wiceprezes Grupy Lotos podczas Kongresu 590.
Ogłaszając ambicję dekarbonizacji netto Grupa Orlen zadeklarowała, że chce zmienić biznes i stworzyć taki, który nie obciąża środowiska, a także jest zgodny z oczekiwaniami klientów oraz regulatorów – Karol Wolff z biura strategii i projektów strategicznych PKN Orlen. – Budowa koncernu, który będzie wspierał rozwój segmentów niskoemisyjnych, rozwój OZE w energetyce czy paliw alternatywnych w transporcie wymaga dużych nakładów inwestycyjnych na projekty jak morskie farmy wiatrowe – powiedział. – Potrzebujemy też funkcjonowania w dwóch światach równoległych. Jesteśmy w stanie zdywersyfikować dostawy energii elektrycznej, ale tempo zmian w systemie pojazdów jest nie do końca uzależnione od naszych decyzji – dodał. Jego zdaniem przez 10-20 lat nie uda się pełna transformacja energetyczna transportu.
– Energetyka i ciepłownictwo przez dużą presję dekarbonizacyjną będą przechodzić przez szybką transformację energetyczną. Jedynym źródłem zapewniającym to tempo jest paliwo gazowej – mówił Artur Cieślik, wiceprezes PGNiG do spraw strategii i regulacji. – Gaz zapewnia stabilność systemu i bezpieczeństwo energetyczne a także stabilne ciepłownictwo – dodał. Jego zdaniem szansa to gazy odnawialne jak wodór i biometan rozwijane wspólnie przez koncerny wymienione wyżej.