Belgrad nie jest w stanie zapłacić za gaz po nowej cenie proponowanej przez Rosję, powiedział na antenie telewizji Prva prezydent Serbii Aleksandr Vučić. Serbski prezydent liczy na przychylność ze strony Putina.
Według Vučicia Moskwa zaproponowała formułę obliczania kosztów gazu, zgodnie z którą tysiąc metrów sześciennych sprowadzanych z Rosji od nowego roku będzie kosztować 790 dolarów. W ramach obecnego kontraktu Serbia otrzymuje błękitne paliwo od Gazpromu po 270 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Umowa wygasa z końcem 2021 roku. Nowa formuła cenowa proponowana przez rosyjski koncern bardzo nie podoba się Belgradowi.
– Zaproponowano nam, że całkowita cena gazu powinna stanowić 70 procent odniesienia do cen giełdowych, a 30 procent powinno być powiązane z cenami ropy naftowej. W takim rozliczeniu cena końcowa dla nas wynosiłaby 790 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Kto za to zapłaci? – pyta Vučić
Według niego, dla Serbii najlepszym rozwiązaniem jest formuła 70 procent powiązana z cenami ropy, a 30 procent z cenami giełdowymi. W takim rozliczeniu cena za tys. m sześc. wynosiłaby 510 dolarów, co również przekracza serbskie możliwości finansowe.
Prezydent Serbii ma nadzieję, że uda się uzyskać niższą cenę gazu dla Serbii w trakcie spotkania z prezydentem Władimirem Putinem. Vučić liczy, że cena gazu w nowym kontrakcie gazowym będzie wynosiła 270 dolarów za tys. m sześc, tj. tyle ile Belgrad płaci za gaz obecnie. Serbski prezydent nie uszczegółowił w jaki sposób chce przekonać Putina do nadzwyczajnej zniżki na gaz. Serbia i bez tego jest silnie zależna od Rosji, zarówno w energetyce jak i innych gałęziach gospodarki.
Gazprom jest wyłącznym dostawcą gazu do Serbii. Belgrad był jednym z największych zwolenników budowy gazociągu Turkish Stream i jego lądowych odnóg w kierunku bałkańskim. Zgodnie z planem, Serbia ma odbierać z niego około 4 mld m sześc. rocznie. Dotychczasowe dostawy realizowane były przez Ukrainę i Węgry.
Prva/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Czy kawerny w Kosakowie staną się cichym bohaterem nadchodzącej zimy? (ANALIZA)