Rekordowe ceny gazu w Europie powodują, że prezydent Rosji Władimir Putin namawia Europejczyków do podpisywania nowych kontraktów długoterminowych z Gazpromem. Nie wspomina o tym, że przed kryzysem niektóre z nich były najdroższe na rynku.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin odbył doroczną konferencję podsumowującą mijający rok. Odpowiadał na pytania dziennikarzy o różnej tematyce. Przy tej okazji odniósł się także do sytuacji na rynku gazu notującym rekordy cenowe, podobnie jak rynek energii. Europa jest ogarnięta kryzysem energetycznym, ale Putin ma dla niej receptę.
– Kontrakty długoterminowe zawierają ceny trzy, cztery, a nawet siedem razy niższe – zapewnił Putin w odniesieniu do umów z rosyjskim Gazpromem, które jego zdaniem są tańsze od oferty na giełdach europejskich. Jednakże jeszcze przed kryzysem energetycznym kontrakty z tą firmą jak tak zwany kontrakt jamalski polskiego PGNiG, były oceniane jako najdroższe na rynku. Cena bywała dwa razy wyższa od tej na giełdach z czasów obfitości surowca.
Tymczasem rosyjski Gazprom jest oskarżany przez jego krytyków o celowe ograniczanie podaży gazu w czasie kryzysu energetycznego, by sztucznie windować jego cenę i wymusić rozpoczęcie dostaw przez sporny gazociąg Nord Stream 2. Dostarcza go tylko w ramach wspomnianych kontraktów długoterminowych, ale wbrew obietnicom Putina z listopada nie uruchamia ponownie sprzedaży na platformie elektronicznej SPIMEX ani nie zwiększa dostaw spotowych. Robi to zgodnie z przepisami, ale wbrew logice rynkowej nakazującej sprzedaż jak największej ilości towaru w czasie drożyzny.
Prezydent Rosji ma odpowiedź także na te zarzuty. – Dostrzegam oskarżenia o to, że Gazprom nie zarezerwował dodatkowej przepustowości Gazociągu Jamalskiego. Było tak bo klienci nie złożyli żadnych zamówień – podsumował. Przedstawiciele Gazpromu przekonują, że po uruchomieniu dostaw gazu przez Nord Stream 2 ceny w Europie spadną. Ich oponenci ostrzegają, że ten gazociąg może posłużyć do przekierowania, a nie zwiększenia dostaw gazu, ominięcia przy nich Ukrainy, a przez ułatwienia Kremlowi dalszej agresji przeciwko temu krajowi.
Wojciech Jakóbik