Brytyjsko-holenderski koncern Shell zamierza całkowicie porzucić zakup węglowodorów z Rosji. W pierwszej kolejności nie będzie kupował rosyjskiej ropy na rynku spot.
Koncern poinformował o tych planach ósmego marca. Firma jeszcze raz przeprosiła za zeszłotygodniowy zakup rosyjskiej ropy na rynku spot z prawie 30-dolarową zniżką. Tłumaczyła to koniecznością zapewnienia ciągłości dostaw surowca do swoich rafinerii.
Shell poinformował, że zamierza stopniowo wycofywać się z każdej formy współpracy z Rosją. Spółka zrezygnuje ze sprowadzania nie tylko rosyjskiej ropy, ale także gazu LPG, produktów naftowych czy LNG. Ponadto ma zamknąć swoje stacje benzynowe w Rosji i wstrzymać działanie w segmencie paliwa lotniczego oraz smarów.
Koncern wycofa się również z projektów inwestycyjnych realizowanych z rosyjskimi firmami. Chodzi między innymi o Sachalin-2 gdzie ma 27,5 procent udziałów oraz z projekt Salym Petroleum gdzie wraz z Gazpromem dzieli po 50 procent udziałów. Firma porzuci również całkowicie projekt Nord Stream 2, w którym uczestniczy od samego początku, czyli od 2015 roku.
W zeszłym tygodniu Shell zakupił na rynku spot, ze zniżką 28,5 dolara na baryłce ładunek rosyjskiej ropy, która nie mogła znaleźć nabywców. Firma w wydanym komunikacie poinformowała, że została zmuszona do zrobienia tego ze względu na zachowanie ciągłości pracy swoich rafinerii. Zapewniono, że takie działanie więcej nie będzie miało miejsca, a dochód z zakupu rosyjskiego surowca zostanie przekazany na rzecz pomocy Ukrainie.
Offshore-energy/Mariusz Marszałkowski