icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niewiadomski: Czas dokończyć budowę ropociągu Odessa-Brody-Płock (FELIETON)

Chcąc uniezależnić się od węglowodorów z Rosji, czas wreszcie dobudować brakujący odcinek  rurociągu naftowego z Ukrainy do Polski, dzięki któremu będzie można tłoczyć azerską ropę. Dywersyfikacja kierunków, dostaw i dostawców pomoże nie tylko rafineriom w Polsce – pisze Michał Niewiadomski, publicysta energetyczno-klimatyczny, założyciel Klubu Energetycznego.

Od kilkunastu lat kibicuję koncepcji ściągania ropy z Azerbejdżanu przez Gruzję, Morze Czarne, Ukrainę do Polski. Gdy w lipcu 2009 roku byłem w Baku razem z śp. Lechem Kaczyńskim Prezydentem RP wówczas wydawało się, że realizacja inwestycji jest coraz bliższa. Studium wykonalności rurociągu było pozytywne, Azerowie deklarowali dostawy surowca, Gruzini oferowali rurociąg Baku-Tbilisi-Supsa do transportu ropy, a Ukraińcy pytali kiedy kończymy rurę? Tylko Polska nie była do końca zainteresowana dostawami.

Ropę Azeri light mogą przerabiać polskie rafinerie jak i czeskie zakłady należące do Orlenu. Instalacje w tych przedsiębiorstwach petrochemicznych są przystosowane do przerobu takiego surowca. Co trzeba zrobić? Wybudować 400 km rurociągu łączącego ukraińskie miasto Brody z polskim Adamowem skąd idzie magistrala naftowa do Płocka, a następnie do Gdańska. Na dziś koszt dobudowania tego odcinka to ok. 400 mln euro, czas budowy to przynajmniej dwa lata. Przepustowość rurociągu wynosi 10 mln ton rocznie z możliwością zwiększenia do 20 mln ton rocznie. Polska zaimportowała w 2021 roku 26 mln ton ropy z czego z Rosji przetłoczono do nas ponad 16 mln ton surowca.

Kryzys chlorkowy z 2019 roku pokazał, że pod względem powierzchni magazynowych jesteśmy zabezpieczeni i słowa uznania należą się PERN-owi za to. Naftoport świetnie zdaje egzamin będąc naszym „oknem na świat”. Jednakże dla zwiększania bezpieczeństwa energetycznego musimy mieć zabezpieczone nowe szlaki dostaw.

Na złość Putinowi powinniśmy się teraz przesiąść do samochodów elektrycznych, ale smutna rzeczywistość jest taka, że ani nie ma wystarczającej podaży tych cały czas drogich pojazdów ani odpowiedniej sieci ładowania zapewniających komfort planowania podróży nie dla kilkunastu tysięcy, a kilkunastu milionów podróżnych. Ropa jeszcze przez wiele lat będzie ważnym surowcem, nie tylko dla transportu ale i chemii.

Od 17 lat ropa z Azerbejdżanu i Kazachstanu wypływa z Morza Kaspijskiego i tłoczona jest jedynym ropociągiem z ominięciem magistral rosyjskich, czyli rurociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan o przepustowości 40 mln ton rocznie. Azerowie udowodniają w ten sposób, że są solidnym dostawcą ropy na światowe rynki.

Kiedy tylko wojna w Ukrainie dobiegnie końca, jedną z pierwszych decyzji Warszawy i Kijowa powinna być ta o rozpoczęciu budowy rurociągu. Już teraz polski rząd powinien nadać inwestycji status priorytetowy by przygotować wszystkie potrzebne zgody, pozwolenia i rezerwację infrastruktury do budowy. Budując brakujący element tego korytarza naftowego zwiększymy bezpieczeństwo energetyczne Polski i Ukrainy. Tym samym zostanie zrealizowany testament Jerzego Giedroycia, Zbigniewa Brzezińskiego i Lecha Kaczyńskiego.

Chcąc uniezależnić się od węglowodorów z Rosji, czas wreszcie dobudować brakujący odcinek  rurociągu naftowego z Ukrainy do Polski, dzięki któremu będzie można tłoczyć azerską ropę. Dywersyfikacja kierunków, dostaw i dostawców pomoże nie tylko rafineriom w Polsce – pisze Michał Niewiadomski, publicysta energetyczno-klimatyczny, założyciel Klubu Energetycznego.

Od kilkunastu lat kibicuję koncepcji ściągania ropy z Azerbejdżanu przez Gruzję, Morze Czarne, Ukrainę do Polski. Gdy w lipcu 2009 roku byłem w Baku razem z śp. Lechem Kaczyńskim Prezydentem RP wówczas wydawało się, że realizacja inwestycji jest coraz bliższa. Studium wykonalności rurociągu było pozytywne, Azerowie deklarowali dostawy surowca, Gruzini oferowali rurociąg Baku-Tbilisi-Supsa do transportu ropy, a Ukraińcy pytali kiedy kończymy rurę? Tylko Polska nie była do końca zainteresowana dostawami.

Ropę Azeri light mogą przerabiać polskie rafinerie jak i czeskie zakłady należące do Orlenu. Instalacje w tych przedsiębiorstwach petrochemicznych są przystosowane do przerobu takiego surowca. Co trzeba zrobić? Wybudować 400 km rurociągu łączącego ukraińskie miasto Brody z polskim Adamowem skąd idzie magistrala naftowa do Płocka, a następnie do Gdańska. Na dziś koszt dobudowania tego odcinka to ok. 400 mln euro, czas budowy to przynajmniej dwa lata. Przepustowość rurociągu wynosi 10 mln ton rocznie z możliwością zwiększenia do 20 mln ton rocznie. Polska zaimportowała w 2021 roku 26 mln ton ropy z czego z Rosji przetłoczono do nas ponad 16 mln ton surowca.

Kryzys chlorkowy z 2019 roku pokazał, że pod względem powierzchni magazynowych jesteśmy zabezpieczeni i słowa uznania należą się PERN-owi za to. Naftoport świetnie zdaje egzamin będąc naszym „oknem na świat”. Jednakże dla zwiększania bezpieczeństwa energetycznego musimy mieć zabezpieczone nowe szlaki dostaw.

Na złość Putinowi powinniśmy się teraz przesiąść do samochodów elektrycznych, ale smutna rzeczywistość jest taka, że ani nie ma wystarczającej podaży tych cały czas drogich pojazdów ani odpowiedniej sieci ładowania zapewniających komfort planowania podróży nie dla kilkunastu tysięcy, a kilkunastu milionów podróżnych. Ropa jeszcze przez wiele lat będzie ważnym surowcem, nie tylko dla transportu ale i chemii.

Od 17 lat ropa z Azerbejdżanu i Kazachstanu wypływa z Morza Kaspijskiego i tłoczona jest jedynym ropociągiem z ominięciem magistral rosyjskich, czyli rurociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan o przepustowości 40 mln ton rocznie. Azerowie udowodniają w ten sposób, że są solidnym dostawcą ropy na światowe rynki.

Kiedy tylko wojna w Ukrainie dobiegnie końca, jedną z pierwszych decyzji Warszawy i Kijowa powinna być ta o rozpoczęciu budowy rurociągu. Już teraz polski rząd powinien nadać inwestycji status priorytetowy by przygotować wszystkie potrzebne zgody, pozwolenia i rezerwację infrastruktury do budowy. Budując brakujący element tego korytarza naftowego zwiększymy bezpieczeństwo energetyczne Polski i Ukrainy. Tym samym zostanie zrealizowany testament Jerzego Giedroycia, Zbigniewa Brzezińskiego i Lecha Kaczyńskiego.

Najnowsze artykuły