Premia wojenna uderza w rosyjską ropę na Morzu Czarnym

0
20

Bloomberg podaje, że ceny ubezpieczenia i czarteru jednostek morskich zmierzających do portów leżących nad Morzem Czarnym wymknęły się spod kontroli. Mogą uderzyć w transport morski rosyjskiej ropy, węgla oraz zbóż. 

Według Bloomberga, koszt ubezpieczenia statków morskich płynących do portów rosyjskich zlokalizowanych nad Morzem Czarnym i Azowskim sięga nawet 10 procent wartości kadłuba danej jednostki. Ubezpieczyciele w ten sposób nakładają dodatkowy koszt na armatora nazywany „premią wojenną”.

Rosyjskie terminale naftowe na Morzu Czarnym w Noworosyjsku i Tuapse dziennie wysyłają w świat 1,8 mln baryłek ropy (teraz jest to mniej ze względu na awarie w terminalu Noworosyjsk). Tak wysokie stawki ubezpieczenia oznaczają, że koszt ubezpieczenia zbiornikowca może przekraczać wartość wynajmu takiej jednostki.

Koszt ubezpieczenia pięcioletniego zbiornikowca o wartości 50 mln dolarów, który transportuje milion baryłek ropy rosyjskiej wyniósłby 5 mln dolarów. To około 1,5 mln dolarów więcej niż koszt samego wyczarterowania. Opłaty te ponoszą wynajmujący jednostki, nie ich właściciele.  Sam koszt wynajmu jednostki morskiej do przewozu rosyjskiej ropy również jest znacznie wyższy niż przed wojną. Obecnie czarter zbiornikowca transportującego milion baryłek ropy z portu Noworosyjsk do Włoch kosztuje nawet 3,5 mln dolarów. Przed wojną był to koszt rzędu 700 tys. dolarów.

Dotychczas na Morzu Czarnym zniszczeniu uległo co najmniej sześć statków cywilnych pływających pod różnymi banderami. Kilka jednostek zostało również zajętych siłą przez rosyjską marynarkę wojenną. Ostatnio jeden z liderów na rynku ubezpieczeń morskich, Lloyd’s Market Association, oznaczył wody rosyjskie (nie tylko na Morzu Czarnym) jako strefa wojenna. To oznacza automatyczny sygnał dla innych ubezpieczycieli, że istnieje duże ryzyko utraty jednostki i ładunku.

Bloomberg/Mariusz Marszałkowski